Gospodarka Polska Wiadomości

Polskę zalewa ukraińska stal. Nasi producenci bankrutują

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ukraińska stal, której produkcja pozbawiona jest kosztów lewicowych absurdów klimatycznych, sprzedawana jest w Polsce poniżej kosztów produkcji naszych hut. Polscy producenci błyskawicznie tracą rynek i mają przed oczami widmo bankructwa.

Polskę zalewa ukraińska stal. Na rynku tego materiału obserwujemy dokładnie to, z czym mieliśmy do czynienia w przypadku importu ukraińskiego zboża – postępuje zalew tanim produktem, ze szkodą dla lokalnych producentów, którzy muszą spełniać wyśrubowane, unijne wymogi, przez co ich koszty są znacznie wyższe. Portal WNP ujawnił, że stal z Ukrainy trafia do Polski po cenach poniżej kosztów produkcji w Polsce. Krajowi hutnicy nie są w stanie z nią konkurować – tracą kontrakty, produkcja spada, a miejsca pracy są zagrożone.

Tylko w 2024 roku do Polski trafił 1 mln ton ukraińskiej stali. To 1/3 całkowitego eksportu Ukrainy do krajów UE. To efekt polityki Unii Europejskiej, która zniosła cło na stal i żelazo z Ukrainy aż do 2028 roku. „Zagrożenie dla miejsc pracy stało się całkowicie namacalne. Mamy obawy, że strona społeczna rozpocznie zapowiadane akcje protestacyjne w obronie miejsc pracy w hutnictwie” – czytamy w piśmie, które przedstawiciele branży wysłali do Donalda Tuska.

List, w którym branża domaga się rozwiązania problemu, podpisali przedstawiciele pracodawców, np. Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej czy spółek branżowych, jak również przedstawiciele związków zawodowych: NSZZ „Solidarność” oraz Federacji Związków Zawodowych Metalowców i Hutników w Polsce. O wadze problemu świadczy także porównanie do najgorszej w ostatnich dekadach sytuacji polskiego rynku – afery VAT-owskiej, która niezwykle dewastująco wpłynęła na branżę i rynek wyrobów stalowych w latach 2011-2013.

„Także teraz obserwujemy podobny schemat reakcji rynku, gdy z bocznic kolejowych wyjeżdżają kolejne dziesiątki tysięcy ton wyrobów stalowych, z którymi nie mamy szansy konkurować. Ponosimy bowiem koszty, których producenci ukraińscy nie ponoszą, takie jak w szczególności koszty polityki klimatycznej” – zaznaczają autorzy listu.

NASZ KOMENTARZ: Czy petycja polskich hutników doczeka się pozytywnego rozwiązania i zakazu wjazdu taniej, ukraińskiej stali do Polski? Oczywiście NIE, gdyż hutnictwo to jedna ze strategicznych gałęzi gospodarki narodowej, a Tusk ma rozkazy z Berlina, by tego typu sektory wykańczać. Für Deutschland.

Polecamy również: Żydzi niszczą Gazę twierdząc, że to „wola boża”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!