Felietony

“Śmierć Lachom, śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie” – śpiewali ukraińscy szowiniści

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Liczne oskarżenia narodu polskiego o współpracę naszych przodków z nazistowskimi Niemcami dziwnym trafem pomijają rzeczywistą współpracę przedstawicieli innych narodów z tym totalitaryzmem. Praktycznie tematem zakazanym w Polsce jest wspominanie o współpracy frakcji OUN (obecnie gloryfikowanych na terenie Ukrainie) z niemieckimi nazistami. Wśród zapomnianych wspólnych „działań” był mord na polskich uczonych we Lwowie.

Po rozpoczęciu działań wojennych między Niemcami a Związkiem Sowieckim, do Lwowa przybyli przedstawiciele OUN frakcji Bandery i z pomocą metropolity Szeptyckiego przygotowywali się do ogłoszenia niepodległości Ukrainy. Już w pierwszych dniach lipca 1941 roku szowiniści ukraińscy dokonali wymordowania we Lwowie ok. 3 tys. Polaków i Żydów. Żołnierze z batalionu Nachtigall śpiewali w lipcu 1941 roku: Śmierć Lachom, śmierć moskiewsko-żydowskiej komunie. W chórze tym nie zabrakło też głosu kleru greckokatolickiego.

Wśród ofiar byli zamordowani 4 lipca profesorowie i studenci lwowskich uczelni, m.in. profesor Kazimierz Bartl, trzykrotny premier Polski. Większość została zatrzymana wieczorem 3 lipca. Wtedy to grupy złożone z gestapowców, żołnierzy ukraińskiego legionu Nachtigall imienia Bandery rozpoczęły aresztowania na podstawie przygotowanych wcześniej list proskrypcyjnych.

O istnieniu takich list poinformowała aresztowana przez Niemców Karolina Lanckorońska (1898-2002). W czasie jednego z przesłuchań szef Gestapo w Stanisławowie Hans Krüger przekonany, że Polka nie wyjdzie żywa z rąk niemieckiej Gestapo, przyznał się do zamordowania w nocy z 3 na 4 lipca 1941 roku na Wzgórzach Wuleckich lwowskich profesorów i członków ich rodzin. Powiedział wówczas m.in.: Kiedy wkraczamy, zawsze już mamy gotowe spisy tych osób, które mają być aresztowane. Za zdradzenie tajemnicy państwowej został zdegradowany i przeniesiony do Urzędu Dowódcy Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa we Francji.

Polski wywiad nie miał wątpliwości kto stał za sporządzeniem tych list proskrypcyjnych – byli to szowiniści ukraińscy ze ścisłego otoczenia Bandery i Szuchewycza. Władimir Bielajew w jednym ze schronów UPA odnalazł instrukcję pt. „Walki i działalność OUN podczas wojny”, w której Bandera nakazał: zbierać personalne dane o wszystkich wybitnych polakach i zestawiać czarne listy. Tezę tą potwierdził w 1960 roku Sąd Najwyższy NRD w toku zaocznego procesu przeciw organizatorowi batalionu Nachtigall, gdzie udowodniono, że Szuchewycz był jego najbliższym współpracownikiem, a wydzielona z oddziału 80 grupa otrzymała listę osób do szybkiego rozstrzelania[1].

Biorąc pod uwagę, że środowiska żydowskie na Zachodzie coraz wyraźniej występują przeciwko gloryfikacji na terenie obecnej Ukrainy morderców przedstawicieli swojej nacji w czasie wojny (sprawa pomnika SS Galizien w kanadyjskiej miejscowości Oakville), dziwne wydaje się zachowanie polskiej dyplomacji, która tylko symbolicznie występuje przeciwko gloryfikacji organizacji OUN-UPA, a rzeczywiście bez zastrzeżeń na różnych polach wspiera bezkrytycznie Ukrainę. Takie zachowanie może wywołać wśród opinii publicznej na Zachodzie przeświadczenie pozytywnego spojrzenia na ideologię nazizmu nad Wisłą. Nikt na Zachodzie, nie będzie wiedział o polskich ofiarach ludobójstwa dokonanego przez UPA, gdyż nasi przedstawiciele ten temat starają się pominąć.

Krzysztof Żabierek

[1] L.Kulińska, Przebieg eksterminacji ludności polskiej Kresów Wschodnich w latach czterdziestych XX wieku, [w:] Zagłada Polaków na kresach II Rzeczypospolitej, pod red. E.Juśko, Tarnów 2008, s. 17-64; Kazimierz Bartel rozstrzelany przez Niemców, „Dziennik Polski”, 1941, nr 347, s.1.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!