Wiadomości

Semka: Tusk wysyła Hołowni komunikat

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Tuskowi bardzo zależy na tym, żeby Hołownia poszedł z nim do wyborów w jednym bloku – uważa Piotr Semka.

Według najnowszego sondażu Social Changes na PiS chce głosować 39 proc. respondentów, na PO 26 proc, na Polskę 2050 11 proc., a na Konfederację i Lewicę po 9 proc. pytanych. PSL plasuje się w ostatnich badaniach pod progiem wyborczym.

Jednocześnie wszystkie partie ruszyły w Polskę prezentować swoje koncepcje programowe. Na opozycji toczy się ciekawa rozgrywka dot. ewentualnego wspólnego startu poszczególnych formacji w przyszłorocznych wyborach do parlamentu. O ile starty wszystkich formacji (z wyjątkiem Konfederacji) wydaje się być mało prawdopodobny, to poszczególni politycy i komentatorzy polityczni coraz częściej mówią o dwóch blokach.

Wyniki ostatnich sondaży oraz działania polityków były dyskutowane w sobotnim “Salonie politycznym” na antenie Telewizji Polskiej. Jednym ze stałych gości programu jest Piotr Semka, publicysta “Do Rzeczy”. Jego zdaniem Tusk kontynuuje walkę o to, by być liderem opozycji.

– To nie jest przypadek, że on na swoich wiecach wtrąca groteskowe zdanie, że widzi, iż dużo ludzi nie bało się przyjść na spotkanie z liderem opozycji. To komunikat, który on wysyła do Hołowni. Tuskowi bardzo zależy, aby Hołownia poszedł w jednym bloku, bo nie chce mieć rywala na opozycji, który jest młodszy i sprawia wrażenie bardziej świeżego – powiedział Semka.

Publicysta zwrócił uwagę, że zarówno PSL, jak i Porozumienie Jarosława Gowina giną w sondażach. – Twierdzenie, że jest jakaś pula wyborców, którzy są zrażeni do PiS, ale którzy chcieliby coś konserwatywnego, to polityczne chciejstwo. Hołownia musi się zastanowić, czy brać na pokład Kosiniaka-Kamysza i Gowina – mówił dalej.

Semka ocenił, że Donald Tusk walczy o przetrwanie. – Plotki o tym, że w PO pojawiają się głosy, że z Donaldem nie wygra się kampanii w 2023 roku – może coś w tym być. Tym bardziej, że Tusk wykonuje dziwne manewry. Na przykład sięga po kartę religijną, mówiąc, że kto wierzy w Boga nie może głosować na PiS. To słowa polityka, który zaakceptował aborcję na życzenie i który wielokrotnie ironizował na temat Kościoła. To jest dziwaczna niekonsekwencja – podkreślił Semka.

/dorzeczy.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!