Wiadomości

Sąd łaskawy dla działacza PSL, który sprzedawał “leki” na COVID-19

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zawieszony działacz PSL nie trafi do aresztu za handel rzekomym lekiem na koronawirusa. Sąd we wtorek nie uwzględnił wniosku prokuratury o areszt. Prokuratora zapowiada, że złoży zażalenie.

Jak powiedział we wtorek PAP Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie 49-letniego Tomasza D.

– Wobec podejrzanego nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych. Na pewno będziemy składać zażalenie na nieuwzględniony wniosek o tymczasowe aresztowanie — dodał prokurator Duszyński.

Tomasz D. był wieloletnim działaczem PSL na Pomorzu (m.in. startował w wyborach do Sejmu i Senatu z okręgu gdyńskiego). Chciał być również burmistrzem Żukowa na Kaszubach. Jeszcze kilka dni temu apelował w mediach społecznościowych: Po nagłośnieniu przez media historii z rzekomym lekiem na koronawirusa polityk został zawieszony w PSL.

Sprawą zainteresował się też Pomorski Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny, który powiadomił Prokuraturę Okręgową w Gdańsku.

– Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego. W toku postępowania ustalono, że mężczyzna za pośrednictwem strony internetowej oraz portali społecznościowych oferował do sprzedaży preparat, który miał stanowić produkt leczniczy zapobiegający zakażeniu oraz zwalczający wirusa SARS-CoV-2 – powiedział Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

– Mężczyzna rozprowadzał preparat za pośrednictwem prowadzonej przez siebie fundacji. Cena najmniejszej oferowanej dawki preparatu wynosiła 350 zł. Wpłaty dokonywane były tytułem darowizny na cele statutowe fundacji. Mężczyzna nie posiadał pozwolenia na dopuszczenie produktu leczniczego do obrotu. Ponadto ustalono, że 49-letni mężczyzna oszukał co najmniej 6 osób i usiłował oszukać kolejną osobę oferując im preparat. Łączna kwota wpłat dokonanych przez pokrzywdzonych przekroczyła 11 tysięcy zł – dodał Duszyński.

24 kwietnia 2020 r., na polecenie prokuratora, funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, dokonali przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez podejrzewanego mężczyznę.

– Podczas przeszukania zajmowanych przez mężczyznę pomieszczeń funkcjonariusze Policji ujawnili znaczne ilości opakowań zawierających substancje w postaci kapsułek i płynów, etykiety samoprzylepne z treścią wskazującą na reklamę i ofertę produktów leczniczych mających służyć do leczenia szeregu ciężkich lub nieuleczanych schorzeń takich jak nowotwory, cukrzyca, autyzm, udar. Stan ujawnionych przedmiotów wskazywał na to, że mężczyzna posiadane substancje umieszczał w nowych opakowaniach, które opatrywał własnymi etykietami — podkreślił Duszyński.

Prokurator zarzucił Tomaszowi D. popełnienie przestępstw z art. 286 par. 1 kk polegających na usiłowaniu i doprowadzeniu pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd co do rzeczywistej wartości rynkowej oraz właściwości leczniczych oferowanych odpłatnie preparatów.

Ponadto Tomasz D. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa z art. 124 Ustawy z dnia6 września 2001 roku Prawo farmaceutyczne, tj. wprowadzenia do obrotu oraz przechowywania w celu wprowadzenia do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia na dopuszczenie do obrotu.

Po wykonaniu czynności z podejrzanym prokurator skierował wniosek do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Sąd jednak wniosku nie uwzglęnił

/pk.gov.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!