Europa Świat Wiadomości

Rosyjska prokuratura twierdzi, że rozwiązała zagadkę „Przełęczy Diatłowa”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak zawiadamia portal kresy.pl w sobotę prokuratura zamknęła śledztwo ws. jednej z najbardziej zagadkowych katastrof w historii ZSRR – uczestnicy wyprawy mieli zginąć na Przełęczy Diatłowa w wyniku lawiny.

Było to kolejne śledztwo dotyczące zagadkowej śmierci turystów na Przełęczy Diatłowa z 1959 roku wszczęte na skutek nacisków krewnych zmarłych oraz mediów. Prokuratura naliczyła aż 75 różnych wersji zdarzeń. W trakcie ustalania przyczyn śmierci grupy rozpatrzono dziewięć z nich, przeprowadzono ekspertyzy i w drodze eksperymentów odrzucono osiem.

Uszkodzenia ciał zabitych członków wyprawy odpowiadają uszkodzeniom ciał ofiar lawin – stwierdził Andrei Kuriakow, zastępca prokuratora generalnego Federalnego Okręgu Uralskiego.

Jak przekazał Kuriakow, ponowna sekcja zwłok i analiza dokumentów potwierdziły, że większość uczestników wyprawy zmarła z wyziębienia. Jedna osoba zmarła z powodu krwotoku wewnętrznego spowodowanego licznymi złamaniami żeber – według prokuratury był to skutek przygniecenia śniegiem.

Wspieraj Fundację Magna Polonia! 🇵🇱

Potrzebujemy : 15 000 zł, zebraliśmy: 7613,71 zł.
51%
Zobacz kto wparł nas tym miesiącu: Tutaj

Wszystko zrobili dobrze. (…). Ale jest inny powód, dlaczego grupa była skazana na śmierć. Gdy się odwrócili, nie widzieli namiotu. Widoczność wynosiła 16 metrów. Odeszli na 50 – dodał przedstawiciel Prokuratury Generalnej.

Eksperyment potwierdził, że namiotu nie można było znaleźć w takich warunkach.

Kilka dni temu zmarł również w wieku 85 lat Michaił Szarawin, uczestnik poszukiwań uczestników wyprawy Diatłowa w 1959 r. W jego opinii zginęli oni w wyniku nieudanego eksperymentu wojskowego, który był prowadzony w znajdującej się w pobliżu obozowiska wyprawy bazie wojskowej. Jest to najpopularniejsza teoria spiskowa dotycząca tych wydarzeń.

Pod koniec stycznia 1959 roku z miasteczka Iwdiel na północnym Uralu wyruszyła 10-osobowa grupa studentów i absolwentów Politechniki w Świerdłowsku, czyli dzisiejszym Jekaterynburgu. Na jej czele stał doświadczony 23-letni Igor Diatłow, którego imieniem po tragedii nazwano przełęcz. Celem wyprawy była Góra Otorten, do której ostatecznie nie udało się dotrzeć.

Wierzycie w wersję z lawiną?

Źródło: kresy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!