Felietony

Renata Dancewicz o „polskich dżihadystach”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Renata Dancewicz intelektem nigdy nie grzeszyła, jak zresztą większość celebrytów, po których lewicowo-liberalne media w akcie desperacji postanowiły sięgnąć w ramach walki z „polskim ciemnogrodem”. Tak więc zasypywani jesteśmy w ostatnim czasie „przemyśleniami” tego rodzaju tuzów intelektu.

– Dziwię się, że ci goście idą w imię Boga, a robią takie rzeczy. To niesłychanie groźne, że marsz odbywa się pod hasłem „My chcemy Boga”, a później widzimy, co oni robią. Atakują je fizycznie, wyzywają od suk, to się robi niedobrze. To takie zaprzeczenie, kompromitowanie idei Boga – stwierdziła, solidaryzując się z prowokatorkami, tzw. Obywatelkami RP, które chciały zakłócić Marsz Niepodległości, a co uniemożliwiła im policja.

– Ja to porównuję do dżihadystów. Ten gniew młodych ludzi, to jest dokładnie ten sam korzeń, co ci dżihadyści. Gdybym była Bogiem, to bym parę razy piorunem trzasnęła tych gości, żeby im wybić z głowy coś takiego – powiedziała Renata Dancewicz o radosnym wydarzeniu, jakim bez wątpienia był Marsz Niepodległości.

„Gdyby głupota umiała fruwać, to unosiłaby się pani jak gołębica” – powiedział ongiś w popularnym czechosłowakim serialu „Szpital na peryferiach” dr Štrosmajer. I te słowa dedykujemy pani Renacie.

/wk/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!