Wiadomości

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku myśliwca MiG-29

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku myśliwca wojskowego MiG-29, który rozbił się w poniedziałek pod miejscowością Drgicz na Mazowszu. Śledztwo jest prowadzone w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym – poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński.

W poniedziałek w powiecie węgrowskim na Mazowszu rozbił się myśliwiec MiG-29. Pilot się katapultował, jego stan zdrowia jest dobry. Loty maszyn tego typu wstrzymano. Okoliczności i przyczyny zdarzenia wyjaśnia Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

Prok. Łapczyński poinformował, że w środę Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wszczął śledztwo „w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w przebiegu której doszło do rozbicia samolotu wojskowego MIG 29”. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do 10 lat.

– Śledztwo zostało wszczęte po analizie materiałów zgromadzonych w toku wykonywanych od poniedziałku czynności w trybie art. 308 kodeksu postępowania karnego, a więc tzw. czynności w niezbędnym zakresie, jeszcze przed formalnym wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa. Służyło to jak najszybszemu zgromadzeniu wszystkich informacji o zdarzeniu oraz zabezpieczeniu dowodów – zaznaczył prok. Łapczyński.

Jak dodał, jeszcze przed wszczęciem śledztwa prokuratura dokonała oględzin wraku samolotu oraz okolicy miejsca zdarzenia. Zabezpieczono także materiał dowodowy.

Bezpośrednio przed wypadkiem myśliwiec MiG-29 wykonywał oblot techniczny po prowadzonych przy nim pracach. Samolot spadł w terenie niezabudowanym, w lesie, nikt na ziemi nie ucierpiał.

Do zdarzenia doszło ok. godz. 13.10. Według świadków samolot „leciał nierówno, bardzo nisko”, a po upadku nad lasem pojawił się grzyb wybuchu; pilot miał się katapultować ok. 2 km od Drgicza. Jeden z gapiów, który do miejsca zdarzenia podjechał samochodem, opowiadał, że kopnął osłonę kabiny leżącą 15-20 m od wraku, a samolot „był stary”.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!