Świat Wiadomości

Profesor z Portland zrezygnował z pracy ponieważ ideologizacja uniwerstytetów zaszła za daleko

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak zawiadamia portal nczas.com takowany przez „ideowo rozbudzonych” m.in. ruchem Black Lives Matter studentów, profesor filozofii z University of Portland, rezygnuje z pracy i twierdzi, że nie jest już możliwe pobudzenie niektórych studentów do… myślenia, bo zaburza to im przyjętą ideologię.

To kolejny przykład osadzenia się postępu w murach uczelni. Profesor wolał odejść, bo uniwersytet nie wypełniał już swojej misji. Prof. Peter Boghossian potępił w publicznym liście wpływy lewicowych organizacji studenckich.

Był atakowany przez lewackich agitatorów, a sytuacja przypominała już niemal czasy chińskiej „rewolucji kulturalnej” lub realnego komunizmu w bloku wschodnim, gdzie nie „matura, lecz chęć szczera robiła z niejednego oficera”.

List Boghossiana do dziekana wydziału trafił do „The Times”. Profesor mówi w nim o uniwersytecie zamienionym w „fabrykę sprawiedliwości społecznej”, która zajmuje się już tylko kwestiami „rasy, płci lub statusu ofiar”.

Jego zdaniem nie tu miejsca na myślenie i naukę, a dominują podziały i nienawiść.

Normalni studenci są zastraszeni, wykładowcy nękani. Dominują ideologie, w których nadrzędna jest przynależność do jakiejś „mniejszości”, postępują formy radykalizacji intelektualnej, które uniemożliwiają już nawet przedstawienie odmiennych opinii i poglądów.

Są wręcz grupy „wykluczonych” z góry. Zwłaszcza białych mężczyzn. Panuje nietolerancja, która przybiera takie formy jak opluwanie, nękanie, wywieszanie obraźliwych plakatów z oskarżeniami o rasizm, czy wręcz przerywanie zajęć przez aktywistów.

Prof. Peter Boghossian dodaje, że jego „winą” było to, że głośno stawiał pytanie, o których inni tylko mówili szeptem. „Studenci z Portland nie uczą się już myśleć” – gorzko konkludował swoją dymisję.

„Uczą się powtarzać ideologiczne formułki”, a uczelnia jego zdaniem porzuciła misję poszukiwania prawdy, a nawet możliwości przedstawienia innych poglądów.

Sytuacja na amerykańskich uczelniach doszła do punktu porównywalnego z tym, co działo się np. w Polsce po zainstalowaniu tak komunizmu. Różnica polega chyba już tylko na tym, że owo współczesne amerykańskie „ZMP” nie nosi obowiązkowo czerwonych krawatów…

Źródło: nczas.com

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!