Wiadomości

Proboszcz kościoła Św. Krzyża o profanacji: To deptanie historii Polski i Warszawy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ks. Robert Berdychowski, proboszcz parafii św. Krzyż, apeluje do władz Warszawy o zwiększenie bezpieczeństwa obiektów sakralnych w stolicy. – Chcemy czuć się bezpiecznie – mówi.

W nocy z 28 na 29 lipca na figurze Chrystusa przed warszawską bazyliką św. Krzyża oraz na innych pomnikach w stolicy została zawieszona tęczowa flaga. Wydarzenie wywołało zdecydowaną reakcję proboszcza bazyliki przy Krakowskim Przedmieściu ks. Roberta Berdychowskiego CM.

– Nie da się tego inaczej wytłumaczyć, jak akt wandalizmu i głupoty ludzkiej. Jesteśmy bardzo poruszeni, że ktoś profanuje nasze symbole religijne i patriotyczne – mówi ks. Robert Berdychowski CM, proboszcz parafii św. Krzyża.

Zdaniem duchownego świadczy to o “zdziczeniu obyczajów”.

– Jak inaczej można nazwać deptanie tego, co w przestrzeni historycznej ma dla Polaków i mieszkańców Warszawy wartość tak niezwykłą – powiedział.

Proboszcz podkreślił, że figura Chrystusa była świadkiem wielu historycznych wydarzeń w naszej ojczyźnie.

– Zamieszczone na cokole zawołanie “Sursum Corda” (W górę serca) dawało nadzieję w wielu trudnych momentach historii Polski. W tym roku obchodziliśmy jubileusz 75. rocznicy jej powrotu na Krakowskie Przedmieście – mówi proboszcz.

Jeszcze tego samego dnia przy figurze został odmówiony ekspiacyjny Różaniec. Modlitwą zostali objęci także sprawcy profanacji.

– Nie chcemy eskalować konfliktu, ale podczas odprawianych w bazylice Mszy św. gorąco modlić się o opamiętanie dla osób, które tego dokonały – powiedział ks. R. Berdychowski. Dodał, że wielu parafian jest oburzonych tym wydarzeniem. – Byłoby czymś bardzo złym, gdyby ten akt wandalizmu nie budził żadnej reakcji – powiedział.

Proboszcz parafii św. Krzyża zapowiedział zwrócenie się do władz miasta z apelem o większy nadzór nad obiektami sakralnymi w stolicy.

– Skoro w naszym mieście pojawiają się profanacje, tym bardziej apelujemy, by do takich sytuacji nie dochodziło – powiedział.

/warszawa.gosc.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!