Wiadomości

Poznańscy anarchiści ze squatu Rozbrat ukrywali gwałciciela

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Gdy w Warszawie rozgorzała prawdziwa wojna między bywalcami dwóch squatów, wyszła na jaw afera związana z poznańskim squatem Rozbrat. Okazało się, że doszło tam do gwałtu, a miejscowa bandytarerka zataiła ów fakt.

Nie od dziś wiadomo, że hołubione przez środowiska lewicowo-liberalne,, które dziś rządzą w wielu dużych polskich miastach, jak w Warszawie czy Poznaniu, opanowane przez anarchistów squaty to siedlisko najgorszej patologii. I oto teraz, gdy Warszawa stała się widownią gangsterskich porachunków między bywalcami dwóch różnych squatów, światło dzienne ujrzała ponura historia związana z poznańskim squatem Rozbrat. Agata Majewska w komentarzu do jednego z wpisów lewicowego “kolektywu Rozbrat” opisała historię sprzed kilku lat. Jej słowa wywołały burzę w internecie:

Gdy miałam 19 lat zgwałcił mnie mężczyzna z kolektywu Rozbrat. Po tym wydarzeniu część osób chciała wdrożyć działania służące sprawiedliwości naprawczej, ale nie była to cała grupa. Traktowanie mnie ze strony mężczyzn i niektórych kobiet z tego kolektywu sprawiało, że czułam się po całym wydarzeniu samotna, wystraszona, wątpiłam we własne zdolności poznawcze. Najstraszniejszy czas w moim życiu. Dobrze, że jestem już daleko od nich (znamienne jest to, że obawiam się czy po napisaniu tego nie dostanę pięścią w twarz). Osoby z kolektywu rozbrat nie przejmowały się stanem mojego zdrowia i kondycją socjoekonomiczną. Do wszystkich osób z kolektywu Rozbrat czuję żal, że po tym co przytrafiło się mi nie potrafią dostrzec, że solidaryzując się ze sprawcami przemocy niszczą środowisko aktywistyczne i poszczególne osoby. To nie my, osoby które przetrwały przemoc jesteśmy wrogami… Polecam włączanie się w działania innych organizacji, w których solidarność, walka z przemocą i kapitalizmem jest ciągle możliwa.

Jej słowa spotkały się z kuriozalną odpowiedzią ze strony Rozbratu. Aktywiści wcale nie poinformowali o skierowaniu zarzutów wobec mężczyzny do organów ścigania. Twierdzą, że rozwiązali problem w inny sposób:

Agata Majewska dla twojej i innych informacji: osoba o której piszesz została postawiona przed ultimatim, że jeśli nie zacznie terapii, będzie musiała się wyprowadzić, co uczyniła. Nie działa w żadnych naszych strukturach, o ile w jakichkolwiek (wyprowadziła się z Poznania).

Czytaj też:

Wymiana argumentów aktywistów z warszawskich squatów – w ruch poszły kamienie, race, petardy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!