Europa Gospodarka Polska Wiadomości

Polskie linie lotnicze mają szansę stać się liderem na rynku ukraińskim

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Obecna sytuacja na rynku krajowym sprawia, że LOT znajduje się pod ciągłą presją ze strony przewoźników niskobudżetowych, przede wszystkim Ryanair i Wizzair. Spółka powinna aktywnie poszukiwać nowych możliwości rozwoju i zarabiania. Bardzo dobrze sprzyja temu obecność w rozkładzie lotów rejsów dalekobieżnych wykonywanych najnowocześniejszymi samolotami — Boeing 787 Dreamliner. Spółka lotnicza posiada w swojej ofercie loty z Warszawy do Nowego Jorku, Chicago, Los Angeles, Newark, Toronto, Pekinu, Tokio, Seulu. Pasażerów na te rejsy spółka aktywnie przywozi z sąsiednich krajów. W przyszłym roku LOT planuje uruchomić loty z Budapesztu do Nowego Jorku i Chicago. W ten sposób polska spółka lotnicza zostanie pierwszą europejską sieciową linią lotniczą, która lata do USA nie ze swojego kraju. Wcześniej takie rejsy wykonywały tylko niskokosztowe Norwegian Air Shuttle z Francji, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii.

Polska spółka lotnicza ma pod ręką ogromny nieopanowany rynek – 40-milionową Ukrainę. Polskę i Ukrainę wiążą dawne relacje handlowe, kulturowe i historyczne. Nasze narody żyły w jednym państwie przez ponad cztery wieki, a w ostatnich latach relacje te ożyły. Obecnie w Polce co drugi student obcokrajowiec pochodzi z Ukrainy – łącznie jest ich ponad 30 tysięcy. W ubiegłym roku Polska wydała ponad 1,2 miliona tymczasowych pozwoleń na pracę dla obywateli Ukrainy.

Potencjał ukraińskiego rynku już odkryły dla siebie tanie linie lotnicze — Wizzair z Kijowa lata od razu do sześciu miast Polski (do Warszawy, Gdańska, Katowic, Lublina, Poznania, Wrocławia), i jeszcze ze Lwowa do Wrocławia. Ryanair wśród zaplanowanych rejsów z Ukrainy wymienił Kraków i Wrocław ze Lwowa.

Obecnie LOT lata do Lwowa z Warszawy, Poznania i Bydgoszczy, a także z Warszawy do obu kijowskich lotnisk, Charkowa, Odessy i Lwowa. Jeszcze wiosną tego roku menadżerzy ds. handlowych nieoficjalnie potwierdzili swoje zainteresowanie niektórymi lotniskami w kraju – między innymi Iwano-Frankowsk i Dniepr. Te prywatne lotniska znane są z tego, że ich właściciele negatywnie odnoszą się do zagranicznych przewoźników i wolą pracować z ukraińskimi spółkami lotniczymi — DneprAvia, WindRose i UIA. W związku z tym otworzenie rejsów w nich będzie problematyczne – nie zdołały tego dokonać na początku roku m.in. linie Turkish Airlines, które uzyskały wszelkie formalne pozwolenia władz lotniczych obu krajów – lotniska powiedziały, że ich pasy startowe znajdują się w stanie awaryjnym i nie mogą bezpiecznie przyjmować tureckich samolotów.

Tymczasem na Ukrainie działa cały szereg lotnisk, do których praktycznie nie odbywają się regularne rejsy, ale zarazem jest na nich potencjalny popyt. Do takich lotnisk należy zaliczyć przede wszystkim Równo, Krzywy Róg, Żytomierz i Winnicę. Z nich wszystkich tylko do Winnicy obecnie dwa razy w tygodniu latają samoloty UIA na regularnych trasach do Tel-Awiwu i Warszawy. UIA planuje zamknięcie ostatniej trasy w związku ze zbyt małą liczbą pasażerów – średnio 50 osób na rejs, a dla Boeinga 737-800 z 186 miejscami, który obsługuje tę trasę, to za mało. Pasażerowie tutaj to głównie ukraińscy migranci pracowniczy i rzadziej polscy turyści.

Źródło: forbes.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!