Wiadomości

Polski ksiądz jednak zostanie na Białorusi, władze w Mińsku zmieniły decyzję

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Polski duchowny z Soligorska, ojciec Sobiesław Tomala, pozostanie na Białorusi. Miejscowe władze zmieniły swoją wcześniejszą decyzję w sprawie nieprzedłużenia mu prawa do niesienia posługi duszpasterskiej. O zmianie decyzji władze Białorusi poinformowały Kościół.

– Kościół otrzymał faks od pełnomocnika (prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki) ds. wyznań i narodowości, że zezwolenie dla ojca Sobiesława zostało przedłużone o pół roku – poinformowała internetowa gazeta „Nasza Niwa”, powołując się na rzecznika episkopatu ks. Juryja Sańkę.

Zezwolenia na pracę księży na Białorusi wydają tamtejsze władze. Bez zgody pełnomocnika ds. wyznań i narodowości duchowni z zagranicy nie mogą nie tylko pracować w tym kraju, ale nawet odprawiać pojedynczych mszy w czasie krótkich pobytów.

O tym, że o. Tomala nie dostał przedłużenia i musi wyjechać, Kościół poinformował w połowie stycznia.

Tomala jest franciszkaninem, od 20 lat pracuje w Soligorsku. Jest tam proboszczem w kościele pw. św. Franciszka, jedynej katolickiej parafii w tym mieście. Wierni prowadzili zbiórkę podpisów pod petycją do władz z prośbą o zmianę decyzji w jego sprawie.

Kilka dni temu odmowę przedłużenia zezwolenia na posługę po raz drugi (po próbie odwołania się od decyzji z listopada) otrzymał ks. Paweł Knurek z Witebska. Na razie w jego sprawie nie należy się spodziewać zmiany decyzji władz białoruskich.

W 2016 r. nakaz opuszczenia kraju otrzymało trzech polskich duchownych. Władze zmieniły jednak tę decyzję i zostali oni na Białorusi.

/IAR/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!