Felietony

Początki obrońcy Gotham

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Komiksowe opowieści o superbohaterach – choć przez osoby im nieprzychylne kojarzone są z telenowelą przeplataną mordobiciem – niejednokrotnie wpływały na rozwój sztuki komiksowej. Wszak z reguły służą przede wszystkim rozrywce pokazując niesamowite przygody i wielkie starcia to nie brakuje też tych, których twórcy chcieli pokazać coś więcej.

Tak było w przypadku komiksu ,,Batman: Rok pierwszy”.

Kontekst powstania komiksu

W roku 1986 wydawnictwo DC Comics postanowiło napisać od nowa losy swoich herosów po to, by przyciągnąć nowych czytelników. Genezę Batmana przedstawili Frank Miller (scenarzysta) i David Mazzuchelli (ilustracje).

Obrońcy miasta występku

Do Gotham City przybywają dwaj mężczyźni, policjant James Gordon i osierocony w dzieciństwie miliarder Bruce Wayne. Rodzice tego drugiego zostali zamordowani na jego oczach przez złodzieja.
Gotham jest miastem z piekła rodem. Kwitnie w nim prostytucja oraz narkomania, a policja nie tylko nie interweniuje, ale też sama udziela się w półświatku. Dwaj przybysze, niezależnie od siebie podejmują decyzję o naprawie sytuacji: Gordon sprzeciwia się skorumpowanym kolegom i przełożonym, a Bruce przyjmuje nową tożsamość – obrońcy sprawiedliwości, człowieka-nietoperza imieniem Batman.

Ilustracje

Kreska Mazzuchelliego bardzo dobrze oddaje brud i zepsucie panujące w Gotham, ponadto uwydatnia tworzony przez Millera klimat noir. Ciężko mu cokolwiek zarzucić.

Recenzja

Komiks Millera i Mazzuchelliego jest zaprzeczeniem stereotypowej opowieści o superbohaterach. Nie ma tu żadnych cudacznych złoczyńców, nadludzkich zdolności czy jasnych barw. To opowieść noir pełna wewnętrznych monologów i zepsucia wielkiego miasta. Przyszła Kobieta-Kot to tutaj paląca papierosy prostytutka działająca w slumsach a nie zmysłowa bohaterka innych opowieści. Widzimy tu początki Gotham jakiego znają miłośnicy komiksów, jedynym powiewem zmian, prócz Batmana, jest pojawiające się na końcu imię ,,Joker”.

Mimo, że działa w ramach większego świata, Miller nie stara się na siłę nawiązywać do innych superbohaterów i wydarzeń – tworzy swoją opowieść z szacunkiem dla obowiązującej mitologii Batmana ale na własnych zasadach.Po opowieści nie widać znaku upływu czasu. Choć traktuje o superbohaterze to jest utrzymana w ponadczasowym, bo czerpiącym z przeszłości klimacie noir. Choć polecam ten komiks polecam miłośnikom superbohaterów to sądzę, że uwagę na niego powinni też zwrócić uwagę miłośników noir, opowieści sensacyjnych i detektywistycznych.

Stefan Aleksander Dziekoński

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!