Gospodarka Polska Wiadomości

PO forsuje w sejmie likwidację branży futerkowej

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kilka lat temu PiS próbował wprowadzić w Polsce zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Wówczas projekt ekologistów Kaczyńskiego załamał się po fali krytyki ze strony społeczeństwa i organizacji branżowych. Niestety, nową wersję ustawy forsuje obecnie ekipa Tuska. Przyniesie to odebranie rolnikom zyskownego zajęcia i odbije się na wszystkich konsumentach. Na zakazie skorzystają natomiast zagraniczne firmy utylizacyjne.

PO forsuje w sejmie likwidację branży futerkowej. Projekt zakazu hodowli zwierząt na futra złożony został w Sejmie przez posłów KO, Polski 2050 i Lewicy. Zakłada bezwzględny zakaz chowu i hodowli zwierząt futerkowych z wyjątkiem królika, już od 1 stycznia 2029 roku.  Mimo fatalnej sytuacji budżetu państwa, rząd chce to zrobić za gigantycznymi odszkodowaniami dla hodowców.

Cóż jednak z tych pieniędzy – dziś to dobrze prosperująca i zyskowna gałąź polskiego rolnictwa, z której podatki zasilają budżet państwa. Walka z branżą nie ma zatem nic wspólnego z prawidłową gospodarką rynkową. Motywowana jest wyłącznie ideologią zielonego komunizmu i bambinizmu. Nie przyniesie to pożytku ani producentom futer, ani konsumentom, ani państwu.

– Hodowcy w sposób jasny i klarowny mówią o tym, że oni chcą po prostu produkować – nie chcą żadnych odszkodowań, bo wychodzą z założenia, że żyjemy w tak trudnych czasach, że pieniądze z budżetu państwa są potrzebne na zbrojenia, pieniądze z budżetu państwa potrzebne są na ewentualnie wsparcie innych sektorów polskiego rolnictwa, a nie na spełnianie fanaberii lewicowych aktywistów, żeby zamykać gałąź gospodarki, która sama sobie daje radę.

Od lat słyszymy o tym, że to sektor, który upada, tylko jakoś upaść nie może i za każdym razem aktywiści starają się za wszelką cenę pomóc temu sektorowi i doprowadzić do upadku – powiedziała dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej Monika Przeworska w wywiadzie dla Radia Maryja.

Uchwalenie zakazu hodowli opłacać się będzie wyłączanie zagranicy. Już teraz spore zyski dzięki hodowli zwierząt na futra czerpią rolnicy z Chin i Rosji. Likwidacja branży w Polsce, nie tylko pozbawi rodzimych rolników zajęcia. Niedobory podaży na naszym i unijnym rynku szybko zapełnią hodowle z Chin i Rosji, a pieniądze, napędzające dotychczas ojczystą gospodarkę, popłyną do obcej kieszeni.

Postulat zakazu hodowli oznacza również straty dla branż z nią współpracujących. Zwierzęta nie będą już karmione, a zatem wykorzystywane jako ich pożywienie odpadki poubojowe kategorii trzeciej stracą zastosowanie. Za ich utylizację zapłacą hodowcy mięsa. Zapłacą niemieckim firmom utylizacyjnym, na co wskazywano już przy pierwszej próbie wprowadzenia zakazu, w czasach rządów PiS.

Polecamy również: Imigranci od 3 lat terroryzują miejscowość pod Płockiem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!