Felietony

Pilnie trzeba wyciągnąć wnioski z wojny w Górskim Karabachu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zakończona właśnie wojna w Górskim Karabachu potwierdziła, jak groźną bronią na współczesnym polu walki są drony uderzeniowe i drony-kamikadze, a co za tym idzie – że największym wyzwaniem stojącym przed polską armią jest wypracowanie metod i pozyskanie narzędzi do ich zwalczania.

Jak zauważa red. Jakub Palowski z portalu Defence24.pl, klasyczne rakiety przeciwlotnicze średniego, czy nawet krótkiego zasięgu są zbyt kosztowne, by przeciwdziałać tego typu zagrożeniom. Ponadto, specyfika niebezpieczeństwa ze strony dronów powoduje, iż konieczne jest duże nasycenie systemami zwalczania, tak by mogły one osłaniać ważne elementy zgrupowań wojsk, zestawy przeciwlotnicze średniego i krótkiego zasięgu (klasy Wisła i Narew) czy wreszcie elementy infrastruktury kraju, takie jak lotniska.

Drony w tej wojnie potwierdzają swoją skuteczność

Zakład PIT-RADWAR, jak czytamy na portalu Defence24.pl, wystąpił z propozycją, która ma wychodzić naprzeciw tym zagrożeniom, łącząc w jednym systemie dowodzenia środki wykrywania oraz zwalczania różnych typów celów – przy pomocy pocisków rakietowych, amunicji artyleryjskiej kalibru 35 mm (także programowalnej) oraz środków zakłócających (walki elektronicznej). Założeniem polskiej spółki jest jednocześnie maksymalne wykorzystanie elementów już istniejących i używanych w polskiej armii oraz opracowanych w krajowym przemyśle.

Polski system VSHORAD miałby się składał z modułowych, autonomicznych baterii, współpracujących ze stanowiskami dowodzenia szczebla nadrzędnego. Pojedyncza bateria krótkiego zasięgu może być dowodzona przez stanowisko dowodzenia zestawu Pilica (takie systemy zostały zakupione dla Sił Powietrznych), system Łowcza/Rega używany w Wojskach Lądowych i przewidziany do modernizacji (Inspektorat Uzbrojenia prowadzi dialog techniczny) lub nowo opracowany wóz dowodzenia WD-35. Taka elastyczność jest możliwa dzięki temu, że wszystkie elementy systemu są polskiej produkcji i są w pełni wzajemnie interoperacyjne.

Rolę radaru wykrywania i śledzenia celów mogą pełnić stacje radiolokacyjne Soła i Bystra. Te pierwsze są już używane w Siłach Zbrojnych RP, natomiast radary Bystra zostały zamówione w 2019 roku (16 stacji powinno zostać dostarczonych do 2025 roku). Zarówno stacje Soła, jak i Bystra mają duże możliwości wykrywania celów niskolecących, w tym śmigłowców (także w zawisie) oraz bezzałogowców. Bystra jest pierwszą polską stacją radiolokacyjną z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) i może też wspierać kierowanie ogniem zestawów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu (klasy SHORAD).

W skład systemów mają wchodzić polskie armaty A-35 i AG-35 w wersjach przewoźnej i samobieżnej, zestawy artyleryjsko-lufowe z armatami 23 mm i wyrzutniami Grom/Piorun, jakie są używane w systemie Pilica, samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Poprad z wyrzutniami Grom/Piorun, wreszcie – drużyny strzelców z przenośnymi zestawami przeciwlotniczymi. Uzupełnieniem mogą być wozy kierowania ogniem WG-35, przeznaczone do wsparcia procesu kierowania ogniem armat 35 mm. Te ostatnie są szczególnie przydatne, jeżeli do baterii zostaną wprowadzone oprócz armat AG-35, dysponujących własnymi głowicami elektrooptycznymi także armaty A-35, tańsze i wyposażone w mniej zaawansowany system celowniczy. Możliwe jest też połączenie funkcjonalności wozu dowodzenia WD-35 czy Pilicy i kierowania ogniem na jednym podwoziu. Proponowany skład baterii to wozy dowodzenia i kierowania ogniem, stacja radiolokacyjna oraz po cztery zestawy Poprad i armaty 35 mm.

Armata przeciwlotnicza AG-35 kal. 35 mm i jej wariant A-35 są środkami ogniowymi, przeznaczonymi do pracy w baterii przeciwlotniczej. Służą do zwalczania środków napadu powietrznego, zwłaszcza samolotów, śmigłowców, rakiet skrzydlatych i bezpilotowych aparatów lecących na bardzo małych, małych i średnich wysokościach. Armaty mogą także zwalczać lekko opancerzone cele lądowe i nawodne.

Oba warianty ukompletowania mają konstrukcję opartą na 35 mm automacie produkowanym przez HSW, a różnią się rozwiązaniem układu celowania i kierowania ogniem. Armata A-35 przeznaczona jest głównie do podłączenia do wozu głowicowego, skąd jest zdalnie sterowana przez operatora. Zintegrowany celownik programowalny armaty można wykorzystywać do zwalczania celów naziemnych i nawodnych.

Armata AG-35 natomiast jest wyposażona w zintegrowaną optoelektroniczną głowicę śledząco-celowniczą, komputer balistyczny i wideotraker. Dzięki temu może utworzyć pełnowartościowy kanał celowania, zdolny do samodzielnego przechwytu i podjęcia zwalczania zagrożenia.

Wspólnymi komponentami armat AG-35 i A-35, oprócz 35mm automatu produkowanego przez HSW i standardowo wyposażonego w zapasową lufę, są hydrauliczny układ sterowania i kontroli armaty, hydraulicznie rozwijane podwozie, podsystem napędów, podsystem automatycznej orientacji i pozycjonowania oparty na nawigacji inercyjnej, podsystem łączności i transmisji danych, podsystem zasilania oraz zintegrowany system dla amunicji programowalnej z pomiarem prędkości wylotowej pocisku.

Podsystem sterowania automatu, oprócz typowych funkcji, posiada zdolność przełączania źródła zasilania automatu w amunicję na jeden z dwóch magazynów, umieszczonych po przeciwnych stronach platformy obrotowej armaty. Najlepszą kombinacją pokrywającą całe spektrum zagrożeń z powietrza jest połączenie amunicji podkalibrowej (FAPDS-T) i programowalnej (ABM).

Podsystemy napędowe zarówno armaty jak też głowicy zbudowane są w oparciu o zaawansowane układy wykonawcze, współpracujące z dedykowanymi zespołami elektronicznego sterowania w każdej z osi. Dzięki temu zapewniana jest wysoka dynamika i jednocześnie precyzja ruchu. Podsystem nawigacji (inercyjnej i GPS) zapewnia dowiązanie pozycji działa na pozycji ogniowej i dokładny oraz ciągły pomiar kątów azymutu, pochylenia i przechylenia.

Podsystem łączności i transmisji danych zapewnia radiową i przewodową współpracę z systemem dowodzenia oraz z wozem kierowania ogniem WG-35 realizując przekazywanie danych oraz fonii. Umożliwia również zdalne sterowanie armatą z wynośnego terminala. Funkcje te realizowane są m. in. przez telefony cyfrowe i radiostacje szerokopasmowe.

Zintegrowana głowica śledząca armaty AG-35 wyposażona jest w kamerę światła dziennego, kamerę termowizyjną oraz dalmierz laserowy wysokiej repetycji. Dzięki temu system może realizować działania bojowe w różnych warunkach atmosferycznych, zarówno w dzień jak i w nocy.

Zastosowanie w armacie AG-35 głowicy optoelektronicznej i własnego systemu kierowania ogniem umożliwia pracę w różnych trybach, wynikających z kombinacji kilku możliwości wskazywania celu. Polegają one na wskazaniu celu przez głowicę własną lub przez głowicę wozu kierowania ogniem WG-35, który może otrzymywać wskazanie celu ze stacji radiolokacyjnej typu SOŁA czy BYSTRA lub też z własnego wynośnego punktu obserwacyjnego. Sterowanie pracą armaty może odbywać się ze stanowiska na samej armacie, przy pomocy wynośnego terminala, lub zdalnie – ze stanowiska operatora w wozie kierowania ogniem WG-35.

Modułowa konstrukcja systemu armaty umożliwia posadowienie jej na różnego typu platformach kołowych i gąsienicowych o wymaganej nośności, w tym na pojazdach samobieżnych.

Koncepcja polskiego systemu VSHORAD zakłada możliwość wprowadzenia na środki ogniowe (zestawy Poprad i armaty 35 mm) systemów walki elektronicznej przeznaczonych do obezwładniania bezzałogowców. Dzięki temu system mógłby dysponować de facto trzema rodzajami efektorów: pociskami rakietowymi, armatami oraz niekinetycznymi systemami antydronowymi. W takim wypadku można by reagować na zagrożenia w zależności od ich specyfiki: większe bezzałogowce czy np. śmigłowce zwalczać rakietami, z kolei mniejsze drony armatami i środkami oddziaływania elektronicznego.

Aby zwiększyć możliwości zwalczania bezzałogowców, zestawy Poprad, jak i armaty 35 mm mogłyby zostać doposażone również w niewielkie radary śledzenia celów, ułatwiające też zwalczanie innych obiektów. PIT-RADWAR opracował również koncepcję integracji na zestawach Poprad pocisków Piorun 2 o zasięgu ponad 10 km. W przyszłości PIT-RADWAR przewiduje możliwość integracji pocisków rakietowych o zasięgu ponad 12 km. Istnieje również możliwość zmodernizowania zestawu Poprad poprzez umożliwienie mu wykonywania zadań ogniowych w ruchu.

/defence24.pl, pitradwar.com/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!