Felietony

Odporność na choroby zakaźne sprzyja innym problemom zdrowotnym

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ewolucyjnie wykształcona odporność na choroby zakaźne zwiększa ryzyko pojawienia się chorób zapalnych i autoimmunologicznych. W dodatku układ odpornościowy człowieka ciągle się zmienia – wynika z badania opublikowanego na łamach „Trends in Immunology”.

Według naukowców z Uniwersytetu im. Radbouda w Nijmegen (Holandia) dzięki ekspozycji na patogeny i zmianie stylu życia nasz system immunologiczny stał się na przestrzeni lat bardziej wydajny, jeśli chodzi o obronę przed zarazkami. Niestety pociągnęło to za sobą negatywne skutki w postaci zwiększonej podatności na choroby o podłożu zapalnym i autoimmunologicznym, typu choroba Crohna, toczeń czy wszelkiego rodzaju alergie.

„W przeszłości ludzie żyli dużo krócej, więc niektóre choroby zapalne i autoimmunologiczne, które mogły pojawiać się w drugiej połowie życia, nie były aż takie istotne. Teraz – kiedy żyjemy znacznie dłużej – możemy obserwować konsekwencje infekcji przebytych przez naszych przodków” – komentuje dr Jorge Dominguez-Andres, główny autor projektu.

Badacze, korzystając z metod i danych z zakresu genetyki, immunologii, mikrobiologii i wirusologii, wykazali, że proces zapalny, który pomagał naszym przodkom walczyć ze śmiertelnymi chorobami, dziś predysponuje nas do zapadania na inne schorzenia.

Na przykład wśród Afrykańczyków, którzy od milionów lat musieli zmagać się z pasożytem wywołującym malarię, geny warunkujące wzmożony stan zapalny zapewniły lepszą odporność na infekcje, ale zwiększyły u współczesnych mieszkańców tego kontynentu prawdopodobieństwo rozwoju chorób układu krążenia, w tym miażdżycy.

Potomkowie Neandertalczyków żyjących na terenie Euroazji są z kolei bardziej odporni na wirusa HIV-1 i zakażenie gronkowcem, ale częściej miewają astmę, alergie i katar sienny.

„Jest to pewnego rodzaju balans. Ewolucja pozwoliła ludziom zbudować obronę przeciwko chorobom, których nie byli w stanie wyeliminować. Jednak to, co z jednej strony stanowiło naszą mocną stronę, z drugiej uczyniło nas podatnymi na nowe choroby” – mówi dr Dominguez-Andres.

„Dziś czerpiemy korzyści, a jednocześnie cierpimy z powodu mechanizmów obronnych wbudowanych w nasze DNA przez przodków, których układy odpornościowe zwalczały infekcje i przyzwyczajały się do nowych warunków życia” – dodaje.

Autorzy badania (http://dx.doi.org/10.1016/j.it.2019.10.001) twierdzą, że system immunologiczny człowieka nadal ewoluuje. Na skutek zmian stylu życia, w tym sposobu odżywiania się i nawyków związanych z dbaniem o higienę, ubożeje skład naszej flory bakteryjnej. Rzadziej mamy też do czynienia z czynnikami chorobotwórczymi. Zdaniem badaczy sprzyja to rozwojowi tzw. chorób cywilizacyjnych, np. cukrzycy typu 2 – w ten sposób nasze ciało dostosowuje się do zmian.

/Nauka w Polsce – PAP/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!