– Publicznie wyrażana nienawiść i pogarda stały się normą. Nikt tego nie potępia, nikt nie ponosi konsekwencji… – mówi na łamach niemieckiego polskojęzycznego portalu Onet.pl germanista, badacz literatury opozycyjnej w III Rzeszy oraz lider Nowoczesnej w Łódzkiem, dr Marcin Gołaszewski.
– Holocaust też zaczął się od słów, a gdy słowa przestały wystarczać, zaczęła się agresja. Problem w tym, że niewiele osób w Polsce zdaje sobie sprawę z tego, że III Rzesza powstawała przez blisko 20 lat, że to był proces, podczas którego pozwolono iść z każdym rokiem o jeden krok dalej… My widzimy skutki, przerażamy się nimi, a nie myślimy o tym, że być może my także jesteśmy “wewnątrz procesu”, że te same zjawiska mogą zachodzić wokół nas – stwierdza dalej Marcin Gołaszewski.
Czyżby polityka Nowoczesnej naszła refleksja? Wszak fala pogardy, jaka wylewa się każdego dnia z mediów i ust totalnej opozycji na temat Polaków oraz Kościoła Katolickiego, przyzwolenie dla rzucania jajkami w samochody kolumny rządowej i brak odpowiedniej reakcji na słowa, iż to powinny być butelki z benzyną, demolowanie biur poselskich, zakłócanie uroczystości religijnych – to są rzeczywiście zdarzenia, które winny budzić refleksję. Niestety, on tych zjawisk nie dostrzega, albo udaje, że ich nie dostrzega…
– Radna mówi o posłance, że “to coś trzeba ogolić na łyso”, posłanka krzyczy w Sejmie do przedstawiciela mniejszości niemieckiej, że jest na usługach Berlina, europoseł porównuje koleżankę do szmalcowników… Nie chcę dłużej wymieniać ani podawać nazwisk, bo w tej rozmowie nie chcę być politykiem tylko badaczem. A widzę jedno, że my przestaliśmy nawet się oburzać na taki język, on już nami nie wstrząsa – daje popis niebywałej obłudy polityk Nowoczesnej.
Jeśli cokolwiek winno ludźmi wstrząsać, to przede wszystkim sposób, w jaki atakowane są polskość i katolicyzm, często z użyciem podobnego języka, jaki w latach trzydziestych stosowano w odniesieniu do Żydów. Wstrząsać powinien sposób, w jaki atakowane są osoby, które temu starają się przeciwstawić. Wstrząsać powinny manipulacje i prowokacje, których jesteśmy świadkami na każdym kroku.
Ale to wcale Gołaszewskim nie wstrząsa. Na łamach niemieckiego portalu stara się on wmówić ludziom, iż wstrząsać winno nimi to, że nieprzebrane tłumy Polaków radośnie świętują rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
– Już dziś mamy w Sejmie nacjonalistów, jak choćby poseł Robert Winnicki, którego były asystent organizował obchody urodzin Hitlera i nikomu to nie przeszkadza – kłamie polityk Nowoczesnej, przy czym za te słowa nie powinien wypłacić się do końca życia, podobnie jak onet, który tego rodzaju kłamstwa upublicznił.
– Podobnie jest z tymi, znów nazwisk nie wymienię, którzy straszyli pasożytami, żyjącymi w ciałach uchodźców. Tu przypomnę tylko, że w III Rzeszy gazety też pisały o gruźlicy i innych chorobach, które przenosić mieli rzekomo Żydzi – rozkręca się Gołaszewski, który formułuje myśli tak, jakby lekce pobierał od samego Goebbelsa.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!