Felietony

Nie tylko kardynał Wyszyński jest dla nas wyrzutem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Z początkiem lutego w polskich kościołach odczytany został list pełniącego funkcję prymasa Polski abpa Wojciecha Polaka w sprawie zbliżającej się beatyfikacji Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Warto pochylić się nad tym listem, zdając sobie sprawę, że wiele kwestii, z którymi musiał mierzyć się przyszły błogosławiony Wyszyński aktualnych jest do dnia dzisiejszego.

W swojej posłudze, co słusznie arcybiskup Wojciech Polak zauważył, nie sposób wymienić wszystkich jego dokonań, jednak słuchając w Kościele słów listu obecnego Prymasa odczuwałem zdziwienie przemilczenia przez niego kwestii postawy sprzeciwu Sługi Bożego Stefana Wyszyńskiego wobec próby realizacji procesu beatyfikacyjnego arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego (1958 i 1962)1. Biorąc pod uwagę sygnały dochodzące obecnie z Watykanu, świadczące o możliwej beatyfikacji arcybiskupa lwowskiego, który wysyłał listy gratulacyjne Hitlerowi i Stalinowi, był nieczuły na listy biskupa Twardowskiego, proszącego o obronę polskiej ludności przed ludobójczą akcją prowadzoną przez bandy UPA, takie zachowanie arcybiskupa Wojciecha Polaka jest co najmniej dziwne i sprawia wrażenie, że obecny Prymas woli nie poruszać trudnych tematów.

W swoim liście abp Wojciech Polak, odnosząc się do coraz większego odejścia od religii przodków młodego pokolenia Polaków, zwrócił uwagę na potrzebę przypomnienia spuścizny prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, podsumowując to słusznie, że Kardynał Stefan Wyszyński staje się dla nas ogromnym wyrzutem sumienia, że niekiedy z obojętnością przechodzimy wobec wyzwań Chrystusowej Ewangelii i przypominamy zwietrzałą sól, która utraciła swój smak i nie świecimy przykładem żywej wiary otrzymanej na chrzcie świętym (por. Mt 5,13.15). Nie należy zapomnieć o tym, że wyrośliśmy z chrześcijańskich korzeni, tak jak i Europa, której jesteśmy częścią, wyrosła z tych samych korzeni co Polska2.

Słowa te najlepiej ukazują, w jakiej kondycji jest Kościół w Polsce. Nasza wiara ogranicza się do niedzielnej obecności na Mszy Świętej, będącej idealną okazją do spotkania swoich znajomych. Aktywność Episkopatu Polski ogranicza się do napisania pięknie brzmiących listów pasterskich, które wierni traktują w Kościołach jako zło konieczne. Brak zainteresowania młodego pokolenia nauką chrystusową wynika z kwestii utożsamiania Kościoła Katolickiego z zarządcami diecezji, a co za tym idzie świadomością, że hierarchowie Ci nie mają nic do zaoferowania młodemu pokoleniu. Przykład – Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński, zdający sobie sprawę z ludobójstwa na narodzie polskim dokonanego przez bandy UPA, przy milczącej zgodzie Andrzeja Szeptyckiego, hołdującego zależności od sytuacji politycznej Hitlerowi lub Stalinowi, nie mogąc głośno domagać się chrześcijańskiego pochówku ofiar ludobójstwa, sprzeciwiał się wyniesieniu na ołtarze Szeptyckiego. Podjęcie tych działań było tym, co w ówczesnej sytuacji Prymas Polski mógł zrobić.

Obecnie ciała chrześcijan, często mordowanych w czasie sprawowania Eucharystii, nie doczekały się godnego pochówku, zgodnie z przykazaniem o uczynkach miłosiernych wobec ciała (umarłych pogrzebać), pomimo wezwania świętego Jana Pawła II, tak chętnie przywoływanego przez obecnych hierarchów, z Bydgoszczy 1999 roku: (…) szczególną powinność naszego pokolenia w Kościele uważam zebranie świadectw o tych, którzy dali życie za Chrystusa. Hierarchowie milczą w tej sprawie, przeprowadzając wielokrotnie pojednania z przedstawicielami Kościoła greckokatolickiego, gloryfikującego morderców tych Polaków. Czym współczesny Kościół może zachęcić młodych ludzi? Miękkim kręgosłupem, którego przejawy co chwila słychać w związku z nierozstrzygniętymi sprawami pedofilskimi w Kościele? Czy może świadomością, że hierarchowie stojący na czele Kościoła mogą zapomnieć o swoich owieczkach, które wyprzedziły ich w drodze do nieba, ponieważ zostały zamordowane przez organizacje, o których niepoprawnie politycznie teraz mówić głośno?

Nie tylko kardynał Wyszyński jest dla nas wyrzutem, lecz tysiące naszych rodaków, którzy tyle lat po wojnie nie doczekali się katolickiego pogrzebu. Być może na tym świecie uda się zagłuszyć sumienie, jednak po śmierci na Sądzie Bożym nie będziemy mogli się zasłonić poprawnością polityczną….

Krzysztof Żabierek

1 http://www.bibula.com/?p=16165 aktualizacja 19.02.2020 r.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!