Wiadomości

Nie chciał krzyknąć „Gierojam sława!”, omal nie zginął

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Rzecz miała mieście wczoraj wieczorem w mieście Kamieńskie na Dniepropietrowszczyźnie, na ulicy Medycznej. Dwóch ludzi, z których jeden to osobisty ochroniarz Dmitrija Jarosza, byłego lidera „Prawego Sektora”, a drugi – członek partii „Państwowa Inicjatywa Jarosza”, zamówiło taksówkę. Kiedy ta przyjechała, ci na powitanie zawołali „Sława Ukrainie!”, ale odpowiedź nie padła. Ci zaczęli więc głośno domagać się, by kierowca krzyknął: „Gierojam sława!”, ale ten nie chciał. Pasażerowie rzucili się na kierowcę i zaczęli go bić, a jeden z nich wyciągnął pistolet i postrzelił go w obie nogi.

 

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!