Polska Wiadomości

„Najpierw było słowo między nami, a potem to słowo zamieni się w ciało” – czyli złote myśli TW „Bolka”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Były prezydent Lech Wałęsa raz za razem błyska złotymi myślami. Niestety, nawet najtęższe umysły nie są w stanie pojąć, o co mu chodzi. A efekt? Nie podążamy ścieżką, którą próbuje nam on wskazać i miast zmierzać wprost ku świetlanej przyszłości, nieustannie błądzimy..

 

Tym razem były prezydent zaszczycił swą obecnością Piłę, gdzie na wstępie zajął się rozważaniem, w jakiej to właściwie epoce aktualnie żyjemy, zauważając przenikliwie, że za naszego życia jedna epoka upadła, a druga jeszcze nie powstała.

 

– Epoka ziemi, epoka kraje, państwa – to upada. Pojawia się epoka intelektu, informacji i globalizacji i większych zorganizowań, ale żeby ona powstała, to musimy się na to zgodzić – tłumaczył mieszkańcom Piły, którzy przyszli chłonąć jego mądrości, Lech Wałęsa. – Tę epokę nazywam epoką słowa. Najpierw było słowo między nami, a potem to słowo zamieni się w ciało. Bo pytań jest naprawdę wiele. Technologię doprowadziliśmy do takiej wysokości, że wiele tematów nie mieści się w naszych państewkach.

 

Po chwili zaś dodał:

 

– Pytań jest dużo, ale w naszym zwycięskim pokoleniu nikt nie ma nie odpowiedzi, a nawet gdyby miał, nikt by go nie posłuchał. Cały świat ma problemy, bo to jest nowa epoka – mówił. – Jestem świadkiem, że kiedy zabieraliśmy się za komunizm, to mi mówiono, bo pytałem się prezydentów, premierów, a nawet królów, że nie wyrwiemy się z tego systemu. A jednak Polak potrafi. Moja koncepcja była taka: zorganizować Was wszystkich, uzyskać wolność dla Polski i oddać ją Wam. I to wykonałem. Natomiast naród był nieprzygotowany, nie miał programu. To tak jakby każdy dostał w prezencie sto kilogramów złota, nie utrzymał, upuścił sobie na nogę i ma pretensje, że prezent dostał.

 

No i teraz Lech Wałęsa musi jeździć po Polsce i naprawiać kraj… Z pewnością musi to być zajęcie dlań bardzo męczące, dlatego też zaapelował do mieszkańców Piły, by w przyszłości lepiej korzystali z demokracji i mądrzej wybierali władzę.

 

– Wszystko, co robię, jest proste. Wymyśliłem prosty wzór Wałęsy na demokrację, podzieliłem demokrację na trzy segmenty. Pierwszy to prawa, konstytucja – 30 procent. Drugie 30 procent daję na to, jak ludzie w tym się zachowują, kolejne 30 procent dałem na grubość książeczki czekowej, a więc na bogactwo społeczeństwa – to czy ludzie się organizują, dają coś z siebie, czy boja się np. o miejsca pracy. Jeśli więc nie podoba nam się to, co się teraz dzieje, musimy się zastanowić jaki element demokracji nie działa – tłumaczył Wałęsa.

 

Były prezydent miał też cenne rady dla przywódców Platformy Obywatelskiej, którzy to jednak go nie posłuchali i dlatego Polacy odwrócili się od niej.

 

– Mówiłem do Komorowskiego i Tuska, że błąd nasz jest taki, że nie rozmawiamy z narodem. Postaw codziennie jednego ministra przed mikrofonem i niech mówi – my robimy to, to i to. Codziennie jeden niech się tłumaczy co wyprawiają, jak rządzą. Nie zapominajmy, że to musi być w demokracji bez przerwy konsultacja – opowiadał Wałęsa.

 

Ale przy tym wszystkim były prezydent jest osobą bardzo skromną…

 

– Gdybym miał wszystkie rozwiązania, dostałbym następnego Nobla – stwierdził mianowicie, podkreślając swą wrodzoną skromność.

 

Uffff….

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!