Felietony

Mydełko Fa – Rasizm & Faszyzm

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ta mydlana historia zaczęła się bardzo dawno temu i chciałbym wam ją przedstawić, aby pokazać jak codzienne nasze życie, na przykład kontakt z mydłem, wpływa na historię. Historia to przecież również zbiór emocji i odczuć każdego z nas, bo dzięki tym przeżyciom kształtowaliśmy naszą rzeczywistość w relacjach z sąsiadami, sztuce czy nawet w architekturze. Dlatego tak ważne są wspomnienia, bo bez przeszłości nie ma przyszłości.

Moja babcia odkryła cud techniki – pralkę Franię. Pralka ta nie posiadała popularnej wyżymaczki, a była wyposażona tylko w taki przełącznik – hebel włącz na górze, wyłącz na dole oraz wąż do wylania brudnej wody. Oj tak to był tak zwany cud techniki. Czekaliśmy z kuzynami na to pranie, bo to było bardzo ekscytujące. Nadszedł ten moment, a babcia powiedziała, że nie będzie tu stosowała żadnych żrących środków, jak proszek ixi i dała nam pierwsze zadanie – mieliśmy iść do sklepu i kupić dwa kawałki mydła szarego, bo trzeba je zetrzeć na tarce, aby dodać do prania. Z wielką ochotą poleciliśmy do spożywczaka na rampie, odstaliśmy dzielnie w kolejce i kupiliśmy dwa kawałki tego upragnionego mydła (dwa kawałki, czyli cztery kostki, bo kostki łączone  były razem po dwie). Po zakupie pobiegliśmy do domu szczęśliwi, że będziemy brali udział w tak wielkim wydarzeniu. Oczywiście przypisaliśmy sobie czynność tarcia tego mydła na tarce, bo babci trzeba pomagać. Gdy weszliśmy do kuchni, babcia wzięła to mydło, popatrzyła na nie, powąchała, usiadła na krześle i się rozpłakała. Za chwilkę powiedziała tak: idźcie natychmiast do sklepu i oddajcie to mydło, bo to jest mydło brunatne a nie szare. To mydło robili szkopy z ludzkich ciał i ono śmierdzi trupem. Pobiegliśmy do sklepu czym prędzej i na szczęście nie było kolejki i wytłumaczyliśmy Pani, że zaszła pomyłka i że przepraszamy. My chcieliśmy kupić szare mydło, a nie trupie i prosimy o wymianę. Sklepowa (wtedy to jeszcze nie była ekspedientka) bez słowa zabrała to mydło i podała nam szare, o lekkim mlecznym odcieniu. Oczywiście nie rozumieliśmy, dlaczego szkopy produkują trupie mydło i odkryliśmy jak wygląda szare mydło. Wtedy jeszcze nie było faszystów, bo były szkopy – czemu szkopy, do dzisiaj nie mam zielonego pojęcia. Tak uczyliśmy się historii na faktach, a nie na przekazach medialnych.

Sprawa mydła powróciła jak bumerang w szkole podstawowej, chyba w klasie szóstej, gdy w lekturze obowiązkowej mieliśmy „Medaliony”. Pani, która nas uczyła języka polskiego powiedziała tak: Ta lektura jest trudna i dlatego ja Wam przeczytam tą książkę i zarządziła, że po lekcjach wszystkie klasy A,B,C spotkają się na sali gimnastycznej usiądą na materacu i wysłuchają czytania Pani. Teraz wiem, że to nie było łatwe, bo Pani czytała prawie dla osiemdziesięciu dzieci, a na sali pamiętam była taka cisza, że było można usłyszeć przelatującą muchę – taka to była edukacja. Gdy doszło do opowiadania o wytapianiu tłuszczy z ciał ludzkich i o tym, jak ten mieszał w tym kotle, w którym znajdowały się zwłoki ludzkie, padło pytanie: Po co był ten tłuszcz? – odpowiedź Pani była krótka: Na mydło i w tym momencie ja zemdlałem. Tak kształtowano naszą wrażliwość historyczną w tamtym czasie lat siedemdziesiątych w domach. Na maturze myślałem tylko jedno, żeby nie było tematu „Co ten Pan myślał jak mieszał w kotle zwłoki ludzkie?” – na całe szczęście była „Lalka”.

Sprawa mydła ucichła w moim życiu i nigdy nie kupiłem mydła szarego o odcieniu brunatnym, ani żadnego innego mydła o takim kolorze. Następnie była zabawa z mydełkiem „Fa” i cała Polska nuciła tą piosenkę – to była dobra zabawa. Potem dowiedziałem się o powstaniu Antify i pomyślałem, że to jakaś nowa moda. Odkryłem w intrenecie żart, że to są ludzie, którzy się nie myją i dlatego są anty „Fa”. Po Anty „Fa” przyszła kolej na naszą noblistkę – pokazałem zdjęcie tej noblistki mojej mamie a mama na to: No jak ta kobieta się nie wstydzi z takimi kołtunami na głowie reprezentować Polskę? Ona pokazuje, że Polacy to brudasy i trzeba tej biednej kobiecie pomóc. Proszę zróbcie zbiórkę pieniędzy w tym intrenecie na zakup grzebienia i mydełka „Fa” dla niej. Może to biedna kobieta i nie stać ją na to – no trzeba jej koniecznie pomóc. Co oni w świecie sobie o nas pomyślą, że to co ma na głowie ta kobieta to to samo siedzi w jej głowie? W tej sytuacji już nie chciałem mówić o tym, co ta kobieta wygaduje, ale wykonuje zalecenie mojej mamy i proszę szanownych internautów o zbiórkę pieniędzy na ten szczytny pomocowy cel dala naszej drogiej noblistki.  Może pana Owsiaka poprosimy o pomoc w tak ważnej państwowej sprawie. Mam nadzieję, że jak nastąpi poprawa na głowie to i w głowie się tej pani też zmieni.

Anty „Fa” też niezmiernie dokazuje na całym świecie i chyba powinna już swą głupotę zmyć. Mają w nazwie mydełko „Fa”, ale im brakuje wody. Sytuacja się diametralnie zmieniła po ostatnich występach artystycznych tej organizacji w Bristolu (mieście w UK, a nie w hotelu w Warszawie). Zrzucili z cokołu zabytkowy pomnik fundatora miasta Bristol do rzeki Avon. Myślałem, że chcą go umyć w mydełku „Fa”, bo już tyle lat stał i nie był oczyszczany, a tu nieszczęście – wpadł pomnik do rzeki i pływa z rybkami, a Anty „Fa” nie namydlili go. Może nie mieli swojego sztandarowego mydełka. Tu prośba do polskiej Anty „Fa” z Poznania i Warszawy, która solidaryzuje z Anty „Fa” na całym świecie o wysłanie organizacyjnego mydełka, bo jak się okazuje jest niezbędne podczas organizacji protestów. Nieudostępnienie tego mydełka może wywołać skandal międzynarodowy o zabarwieniu rasistowskim, jakie zauważamy w jaśniejszych odcieniach szarości szarego mydła. Teraz mydełka „Fa” jest pod dostatkiem i warszawska oraz poznańska Anty „Fa”, zamiast leżeć w centrach miast i nic nie robić, powinni się zabrać do pomocy innym odłamom tej organizacji – nie przesłanie i nie podzielenie się mydełkiem „Fa” może być uznane za akt faszystowski, który ciągle eskimoskie niezidentyfikowane ludy przypisują Polakom.

Polacy nigdy nie byli kolonizatorami, ale ludność żydowska parała się handlem niewolników, stąd te fortuny bankowe na całym świecie się wywodzą dzisiaj. Popieram protesty przeciwko rasizmowi i dlatego apeluje o zapłatę za handel niewolnikami do Izraela w ramach reparacji tych krzywd, które wyrządzano. Tym tematem powinny zająć się niezwłocznie amerykańskie organizacje zajmujące się holokaustem, bo niewolnictwo to też holokaust przecież. Jednocześnie protestujący nie powinni dotykać walut państw, w których były organizowane targi niewolników przez Żydów. Wypłata w dolarach czy funtach oraz w innych walutach, również w formie elektronicznej, nie jest do przyjęcia dla protestujących i powinni stanowczo odrzucać oraz gardzić w ramach protestu pieniędzmi zbroczonymi krwią niewolników, a normalnie powinni świadczyć pracę.

Teraz wiemy dlaczego Niemcy, Belgowie, Holendrzy, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy i inni zmienili swoją państwową walutę na euro. Polska nigdy nie powinna wejść w strefę euro, dopóki te kraje nie rozliczą się za krzywdy rasizmu wraz z Izraelem przy pomocy amerykańskich organizacji zajmujących się holokaustem. Banki rasistowskie, w tym żydowskie, wtedy nie będą szczęśliwe oczywiście – powinna powstać biała księga takich rasistowskich banków.

Wszyscy, którzy zostali dotknięci rasizmem i mieszkają w budynkach postawionych w wyniku ciężkiej pracy i niedoli niewolników, powinni je natychmiast opuścić w ramach protestów. Tam każda cegła, każdy kamyczek przecież płacze krwią niewolników, a protestujący mieszkają w tych domach. To jest faktycznie skandal.

Proszę o przedstawienie tych ważnych rozwiązań protestującym i przypominam, że to Żydzi łapali Słowian i sprzedawali na targach niewolników nad Morzem Czarnym. To powinni jasno wyartykułować ci z polskiej Anty „Fa”, którzy protestowali w Poznaniu i w Warszawie.

Mam teraz wielki mętlik w głowie, podobnie jak nasza noblistka, bo mary przeszłości wracają, choć nie są o to proszone i proszę czytelników o pomoc w uregulowaniu pojęć, które tu są zawarte:

  1. Szkopy – to producenci mydła z ciał ludzkich, czy tak powstały słynne chemiczne firmy niemieckie?
  2. Jasne szare mydło lepsze od brunatnego szarego mydła – czy to rasizm?
  3. Faszyzm – to ograniczenie w dostawach i kolportażu mydełka „Fa”?
  4. Holokaust – czy to również zagłada ludności o innym kolorze skóry, na przykład poprzez niewolniczą pracę?
  5. Chip w ciele człowieka to ewidencja kodu kreskowego niewolnika nowoczesnego, tak jak kiedyś wypalane znaków żelazem na skórze niewolników?

Oczywiście, jak sami Państwo widzą, popieram protesty, ale nie wiem przeciwko czemu i w jakiej formie te protesty mają być organizowane, dlatego popełniłem ten tekst. Moim zdziwieniem jest to, że ludzie z krajów, które zbudowały swoją potęgę na niewolnictwie mówią, że Antifa to organizacja zwalczająca rasizm. Jednak to, że robią to za pieniądze żydowskie Sorosa, którego dziadowie sprzedawali niewolników – to tego już nie rozumiem. No i te plany z chipowaniem ludzi?  Proszę czytelników o wypowiedzi, abyśmy te wszystkie kwestie mieli jasne i mogli zabierać głos na forum międzynarodowym w tej sprawie, bo to my Polacy byliśmy zawsze niewolnikami, a odszkodowania do dnia dzisiejszego dla Polaków nie zostały wypłacone za ten wstrętny proceder niewolnictwa, popełniany przez wiele, wiele wieków na narodzie polskim przez te tak zwane cywilizowane kraje.

Pozdrawiam wszystkich protestujących i nie protestujących oraz popierających i nie popierających te protesty i czekam aż ten bunt wejdzie w stan totalny w ramach, które przytoczyłem powyżej.

 

Jan Bartoszewski.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!