– Kiedy mówimy o antysemityzmie, przychodzi mi do głowy, że coraz częściej spotykamy się z antypolonizmem. Chcę walczyć z tym antypolonizmem tak jak skutecznie, jak nasi żydowscy bracia walczą z antysemityzmem. My mamy obowiązek im w tym pomagać. Mam nadzieję, że oni nam pomogą z antypolonizmem – powiedział premier Mateusz Morawiecki, przemawiając na specjalnej debacie na Uniwersytecie Warszawskim „Marzec’68. Ogólnopolski Ruch Społeczny Przeciwko Komunizmowi”.
Szef rządu zwrócił uwagę, że 50. rocznica tzw. wydarzeń marcowych odbywa się w czasie, gdy opowieść o tych wydarzeniach „jest na pewnego rodzaju rozdrożu, a może nawet na bezdrożach”.
– Dzisiaj słyszymy, że Marzec’68 winien być naszym powodem do wstydu. Ja uważam, że Marzec’68 dla Polski i Polaków walczących o wolność powinien być powodem do dumy, nie wstydu – przekonywał premier.
Według Morawieckiego na te wydarzenia należy patrzeć „przez pryzmat sytuacji politycznej, społecznej i geopolitycznej, w której się wówczas znajdowaliśmy”. Premier podkreślał, że Polska nie była wówczas państwem niepodległym i suwerennym.
– Była państwem, które swoje działania społeczne i społeczno-polityczne uzależnia od innego mocarstwa – od Moskwy, od Związku Radzieckiego. Rzeczywistość, która wtedy panowała, nie może nie być brana pod uwagę. Inaczej będziemy mieli do czynienia wyłącznie z mitologią Marca’68, której część jest piękna, słuszna i prawdziwa, część jest nieprawdziwa, a część – niepiękna. Ta niepiękna nie ma nic wspólnego z wolnymi Polakami, z Polską, która pragnęła wolności i walczyła – podkreślił premier Morawiecki.
Mateusz Morawiecki nakreślił rys historyczny, wskazując, że Związek Radziecki od początku swojego istnienia prowadził naprzemiennie politykę antysyjonistyczną, w latach 50. antysemicką. Premier zwrócił uwagę, że polityka antysemicka i antyizraelska była wykorzystywana przez sowietów i ich satelitów do walk wewnętrznych w ramach poszczególnych frakcji partyjnych.
– W Polsce tendencje te były wykorzystywane przez frakcję „chamów”, do których należeli Moczar, Szlachcic, przeciwko innej frakcji partii komunistycznej – mówił premier.
Szef rządu zwrócił uwagę, że „Dziady”, których zdjęcie z afisza było pretekstem do buntu przeciwko władzy, zostały wystawione w listopadzie 1967 r. w związku z 50. rocznicą rewolucji październikowej. Zwrócił także uwagę, że trudno mówić o tym, by nagonka antysemicka była działaniem „oddolnym”.
– Takie transparenty jak „syjoniści do Syjonu” niekoniecznie pochodziły od Polaków, którzy chcieli wolności. Obca władza, która była reprezentantem obcego mocarstwa, realizowała swój plan nastawiony na antysemityzm, który się wtedy pojawił – dodał Morawiecki.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!