Felietony

Modern.az: Utworzenie „tureckiego NATO” staje się wymogiem chwili

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Co jakiś czas pojawia się pomysł utworzenia odrębnego związku wojskowego krajów tureckich, „tureckiego NATO”. Mówi się, że zjednoczenie państw tureckich w ramach jednej organizacji przeciwko zagrożeniom militarnym oraz współpraca polityczna i gospodarcza to dziś wymóg chwili – czytamy na portalu modern.az.

Należy zauważyć, że jedno z państw członkowskich Rady Organizacji Państw Tureckich – Turcja jest reprezentowana w NATO, a Kazachstan – w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (CSTO). Czy więc państwa tureckie mogą stworzyć sojusz wojskowy? Imbat Muglu, turecki ekspert ds. bezpieczeństwa i zwalczania terroryzmu, w rozmowie z portalem modern.az mówi, że należy stworzyć „Armię Turańską” – wspólną armię państw tureckich.

– NATO, które zostało utworzone do celów wojskowych na początku zimnej wojny, pod koniec wojny przestało być organizacją czysto wojskową i stało się unikalną wielowymiarową strukturą międzynarodową. Miejsce Turcji w koncepcji NATO jest tak ważne, że nie może go zastąpić inny kraj. Wizja i misja NATO budziły kontrowersje po upadku Związku Radzieckiego. Tym samym NATO przeszło poważną transformację od lat 90. XX wieku. Założone w 1949 r. jako sojusz wojskowy pod przywództwem USA przeciwko Związkowi Radzieckiemu, NATO stało się główną platformą polityczną. Prezydent Francji Emmanuel Macron, członka NATO, powiedział w wywiadzie dla The Economist w 2019 roku: „Obecna sytuacja to śmierć mózgowa NATO. Nie ma koordynacji między Stanami Zjednoczonymi a sojusznikami z NATO w strategicznych procesach decyzyjnych” – tłumaczył Imbat Muglu.

Podczas gdy państwa członkowskie NATO od lat opracowują plany i programy tworzenia „Armii Europejskiej”, dlaczego Turcja i państwa tureckie nie miałyby wspólnie stworzyć „Armii Tureckiej” lub „Armii Turańskiej”? – pyta portal modern.az i cytuje tureckiego eksperta, który uważa, że ​​idea „Armii Turańskiej” powinna wkrótce stać się rzeczywistością. Przypomina on pierwsze próby powołania sojuszu wojskowego, które miały miejsce 25 stycznia 2013 roku, kiedy to Turcja wraz z Azerbejdżanem, Kirgistanem i Mongolią powołały do życia sojusz TAKM (od pierwszych liter nazw członków założycieli). Ostatecznie niewiele z tego wyszło, ale obecnie temat odżył, aczkolwiek już bez Mongolii, za to z Kazachstanem w składzie.

– Na tle tych wydarzeń rosnącą siłą jest Rada Turecka, obecnie występująca jako Organizacja Państw Tureckich. Ogłaszając światu, że Organizacja Państw Tureckich będzie miała głos w kwestiach regionalnych i globalnych oraz odegra ważną rolę, wyraziła wolę przekształcenia w przyszłości świata tureckiego w bardziej zintegrowaną strukturę” – podkreśla Imbat Muglu.

– Jestem przekonany, że współpraca w dziedzinie kultury i edukacji będzie kontynuowana na pełnych obrotach, a relacje wojskowe i gospodarcze będą się rozwijać zarówno dwustronnie, jak i organizacyjnie. Następnym krokiem powinno być hasło „Jeden naród, jedna armia” – dodaje.

Kazachski politolog Asxat Kasenqali powiedział portalowi modern.az, że dziś państwa tureckie potrzebują unii wojskowej. Czas podjąć poważne kroki w celu osiągnięcia jedności:

„Widzimy, że dziś na świecie dominuje nie tylko jeden, ale wieloaspektowy rozwój. Obejmuje to sojusze gospodarcze, polityczne, kulturalne, a także wojskowe. Światowe obroty już się zmieniły. W ten sposób kraje już zawierają sojusze z tymi, którzy są bliscy ich interesom. Widzimy to w różnych dziedzinach, w tym w wojsku. Dziś jedność wojskowa na świecie oznacza silny sojusz wojskowy, taki jak NATO. Tutaj państwa sojusznicze współpracują z kilkoma państwami w celu zapewnienia ich bezpieczeństwa. Państwa tureckie również potrzebują takiego sojuszu. Ale to nie jest łatwe zadanie – stwierdził Asxat Kasenqali.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!