Na temat Wrześni jest powszechna wiedza, że w 1901 r. głośnym echem w świecie odbił się strajk dzieci wrzesińskich w obronie wiary i mowy ojców. Do katolickiej szkoły ludowej dotarło zarządzenie pruskich władz oświatowych o wprowadzeniu języka niemieckiego do nauki religii. Uczniowie tej szkoły jak i ich rodzice zaprotestowali przeciwko temu zarządzeniu będącemu elementem walki „z polskością” w ramach programu znanego pod nazwą „kulturkampf” (walka o kulturę). Był to program mający na celu wynarodowienie Polaków poprzez pozbawienie ich własnej oświaty, kultury, tradycji itp. Uczestników tego buntu, uczniów i ich rodziców, spotkały represje nie tylko finansowe ale zapadały też surowe wyroki, nawet do dwóch lat kary więzienia. W obronie represjonowanych stanęli m.in. Henryk Sienkiewicz i Maria Konopnicka, która napisała znany wszystkim (przynajmniej starszemu pokoleniu) wiersz:
Ziemia płacze, ziemia jęczy
Prusak dzieci polskie męczy
Wydarzenia we Wrześni były już dawno, ponad 100 lat temu, uwieczniła to na swoich kartach historia i literatura. Podobne dramatyczne wydarzenia powtórzyły się w 1984 r, były to czasy PRL-u (Polska Rzeczpospolita Ludowa) w okresie stanu wojennego a więc odbywały się na „naszych oczach”, ale niestety idą w zapomnienie. Czy jest powszechna wiedza w dzisiejszym pokoleniu, że „wiosną 1984 w miejscowości Miętne miał miejsce strajk szkolny w obronie krzyży usuniętych z sal lekcyjnych”? Jeżeli nie istnieje w świadomości powszechnej to dramatyczne wydarzenie, jest to straszny wstyd dla nas wszystkich. Przecież to nie obcy okupant represjonował te polskie dzieci, tylko ówczesna władza komunistyczna składająca się z osób narodowości polskiej – renegatów, ale dla własnych karier służalczo realizująca w PRL-u imperialne interesy Związku Sowieckiego (Związek Socjalistyczny Republik Radzieckich).
Czy taka ma być pamięć o bohaterach naszych czasów. Przecież tu też uczniowie i nauczyciele byli prześladowani, relegowano część z nich ze szkoły, wielu złamano życie.
Strajk szkolny w Miętnem – w 1984 młodzież z Zespołu Szkół Rolniczych w Miętnem, w gminie Garwolin w powiecie garwolińskim, zorganizowała strajk. Kilkuset uczniów od końca 1983 prowadziło z dyrekcją spór o usunięcie ze szkoły krzyży, który w okresie między marcem, a kwietniem 1984 przybrał formę strajku okupacyjnego.
Krzyże w ZSR w Miętnem pojawiły się w salach i na korytarzach po wydarzeniach Sierpnia 1980 natomiast z inicjatywy dyrekcji zaczęto je usuwać w okresie stanu wojennego motywując to świeckim charakterem szkoły. Znaczna część krzyży została zdjęta w listopadzie 1983 zaś 19 grudnia podczas apelu dyrektor szkoły uargumentował zdjęcie krzyży porządkiem prawnym i świeckim charakterem szkoły. W trakcie apelu około 30 uczniów na znak protestu wstało i odśpiewało:
Nie rzucim, Chryste, świątyń Twych,
Nie damy pogrześć wiary!
Próżne zakusy duchów złych
i próżne ich zamiary…
Po odmowie ponownego zawieszenia krzyży w szkole przez dyrekcję w styczniu 1984 spór zaostrzył się i do marca krzyże były kilkakrotnie wieszane przez uczniów i usuwane przez władze szkolne. Po usunięciu ze szkoły wszystkich krzyży 5 marca ostatecznie samorząd uczniowski proklamował strajk okupacyjny w dniu 7 marca 1984. Do strajku przystąpiło około 400 uczniów. W związku ze strajkiem wojewoda siedlecki zawiesił zajęcia w szkole. Strajk zakończył się 6 kwietnia 1984 zawieszeniem krzyża w szkolnej bibliotece na mocy porozumiena między Episkopatem i rządem.
W wyniku wydarzeń część uczniów zaangażowanych w strajk nie mogła podjąć ponownie nauki w ZSR w Miętnem. Zredukowano również część etatów w wyniku czego pracę straciło troje nauczycieli.
Atmosferę tamtych mrocznych czasów PRL-u oddaje dobrze pieśń „Ojczyzna” ks. Karola Dąbrowskiego napisana w 1981 r. gdzie m.in. jest zwrotka:
Ojczyzno ma…
Tyle razy pragnęłaś wolności,
Tyle razy gnębił cię kat,
Ale zawsze czynił to obcy,
A dziś brata zabija brat! …
Co się dzisiaj w tej wolnej, niepodległej, Najjaśniejszej III-ej Rzeczpospolitej dzieje. Polityka germanizacyjna Prus stosowała dyskryminację wobec osób manifestujących swą polskość. Tylko że teraz „z polskością” nie walczy obcy ciemiężyciel i zaborca, tylko robi to część naszej własnej administracji państwowej (np. sądy) i samorządowej np. w Warszawie i nasi , niestety, rodzimi wyznawcy tzw. marksizmu kulturowego a często będący spadkobiercami komunizmu tak rodzinnego jak i ideowego.. Powstaje tylko pytanie, czy to jest działanie wynikające z braku znajomości historii ojczystej a więc z głupoty, czy w imię modnej tzw. europejskości, czy może to przemyślane perfidne działanie osłabiające nasz kraj. Sobie na pocieszenie a wrogom polskości jako przestrogę zwracam uwagę na fakt, że Prusacy walczący z polskością zniknęli z powierzchni ziemi i to dosłownie. Dużo zmieniło się pod tym względem na lepsze pod rządami Zjednoczonej Prawicy, ale jest jeszcze duża grupa osób walcząca z „polskością”. Można z wielkim smutkiem powiedzieć, „Ojczyzno ma – dawniej czynił to obcy – a dziś czyni to brat”.
Jak to jest, że sprofanowanie Koranu staje się wielkim skandalem i wywołuje oburzenie na całym świecie a sprofanowanie Biblii, Krzyża czy naszej Flagi Państwowej przynosi sprawcom tych przestępstw zaszczyty i uznanie w pewnych środowiskach uznawanych za reprezentantów kultury a sądy swymi wyrokami wręcz promują takie zachowania. Czy tak ma wyglądać sprawiedliwość i praworządność w naszej Ojczyźnie, gdzie za te wartości nasi przodkowie poświęcali nawet życie? . To Platforma Obywatelska zainicjowała ustanowienie święta „Dnia Flagi RP” ale pomimo tego, że Kuba Wojewódzki naszą polską Flagę Państwową podczas występu w telewizji TVN w 2008 roku wetknął w psie odchody, został wysłany do Brukseli by reprezentować kulturę polską podczas prezydencji w Unii Europejskiej ówczas naszego premiera Donalda Tuska (2011 r.). To jest kwintesencja poziomu kultury i faryzejskiego patriotyzmu olbrzymiej części społeczeństwa polskiego które akceptuje takie zachowania i głosuje na to ugrupowanie.
W W tym okresie promowano Polskę w ten sposób, że widok Giewontu był ukazany bez krzyża a przecież nasz rodak, papież św. Jan Paweł II wołał do nas „Brońcie Krzyża”.
Ostatnio sąd drugiej instancji uznał, że słowo “suka” użyte wobec minister edukacji Anny Zalewskiej nie jest uważane za obelżywe a użyła tego słowa 15-letnia dziewczyna, która użyła określenia „suka” pod adresem szefowej resortu edukacji narodowej podczas wizyty w Jeleniej Górze w 2016 r. Takie są społeczeństwa jakie młodzieży wychowanie. Nawet były incydenty że uczniowie protestowali przeciwko zawieszaniu krzyża w szkołach i to się dzieje w wolnej i niepodległej Polsce. Czy Pani Minister Zalewska spowodowała by w programach szkolnych znalazła się historia wydarzeń w szkole w Miętnem?
Należy też zwrócić uwagę, że sędziowie mimo tego że są niezależni, to przecież dosyć tłuste pensję otrzymują z budżetu państwa a więc powinni być strażnikami normalnej, ludzkiej sprawiedliwości i przestrzegania norm współżycia społecznego i naszej tożsamości. To jest ich obowiązek a nie żadna łaska. Wyroki sądowe nie powinny przeczyć zdrowemu rozsądkowi, jednak nazbyt często obserwuje się tu postawę „biblijnego Poncjusza Piłata” pokrętnie tłumacząc przepisy prawne. Czy o taką Polskę walczyło społeczeństwo polskie na czele z „Solidarnością” w 1980 r.?
Mam pretensję do osób publicznych m.in. do parlamentarzystów i radnych, szczególnie z regionu Miętnego, powołujących się na swój patriotyzm i katolicyzm, że zapomnieli o Miętnem. A najbardziej winą za brak pamięci w świadomości społecznej tej walki o obecność krzyża w szkole w Miętnem z 1984 r. obarczam hierarchów kościoła katolickiego. Dlaczego brak tej tematyki w kościołach i na lekcjach religii, są przecież przekazy telewizyjne z tych wydarzeń a nawet wspomnienia uczestników. Minęło ponad 30 lat obrony walki o krzyże w szkole w Miętnem i ta rocznica przebiegła w zupełnym zapomnieniu. Czas zerwać niezrozumiałej dla mnie „zasłony zapomnienia” nad tym tak ważnym i symbolicznym wydarzeniem. Uczestnicy tamtych wydarzeń powinni być uhonorowani. Jestem przekonany, że pokazanie młodzieży takiego filmu jest o wiele bardziej skuteczne niż często nudne, scholastyczne wykłady czy kazania. Przykład jest najbardziej przekonujący i skłania do naśladownictwa. Żaden problem zrobić film z reportaży telewizyjnych tamtego czasu, relacji uczestników i świadków, przecież jeszcze żyją. A nie zaszkodziło by też zrobić film fabularny i rozpowszechnić w różnych językach, na całym świecie.
Myślę, że tego typu przekaz dla młodzieży a starszym dla przypomnienia, za pomocą tak bohaterskiego i szlachetnego przykładu jest to najlepsza metoda obrony krzyża, religii i polskości, zamiast wdawanie się w procesy sądowe, awantury i jałowe spory z różnymi dewiantami naszego życia publicznego.
III-a RP swój symboliczny początek bierze od bramy Stoczni Gdańskiej im. Lenina, a przy tej bramie był Krzyż i Msza Święta odprawiana przez świętej pamięci ks. Jankowskiego dla robotników stoczniowców, o tym nie wolno nam zapomnieć. Bo jak napisał poeta „Polska to jest taki kraj, gdzie wolność krzyżami się mierzy”.
07.08.2018 Buksiński Czesław
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!