Felietony

Stanisław Michalkiewicz: Cały pogrzeb na nic​

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Stanisław Michalkiewicz: Cały pogrzeb na nic​

Nie wiem, jak obywatel Żurek Waldemar przeżyje ten zawód. “Już był w ogródku, już witał się z gąską”, już przygotował dyspozycyjnych prokuratorów, by rozkazali policji dokonanie spektakularnego pojmania złowrogiego Zbigniewa Ziobry na schodkach samolotu Polskich Linii Lotniczych “LOT”.

Potem – by na sygnale kolumną radiowozów przewieźli go do aresztu wydobywczego, gdzie – “z uwagi na obawę matactwa” byłby przetrzymywany, aż do momentu zaciągnięcia przed niezawisły sąd w składzie starannie dobranym – bo losowi trzeba dopomagać, wskazując nieubłaganym palcem sędziów, na których można polegać. Wiadomo bowiem, że są sędziowie niezwiśli, jedni bardziej, drudzy mniej – ale po staremu polegać można tylko na sędziach nie tylko niezawisłych, ale zaufanych.

Po łacinie “zaufany” nazywa się “konfident”, co rzuca snop światła na kierunki reformy sądownictwa przedsiębrane przez obywatela Żurka Waldemara, w którym rozsmakowuje sie obywatel Tusk Donald do tego stopnia, że gotów jest go siorbać pełnymi łyżkami.  Fundamentem niezawisłości jest bowiem zaufanie – bo tylko na nieubłaganym gruncie zaufania można zaryzykować niezawisłość bez obawy wprowadzenia państwa na manowce nieprzewidywalności.

Tak właśnie dowodził partyjny buc, grany przez Janusza Gajosa w filmie Krzysztofa Zanussiego “Kontrakt”: „demokracja powinność swej służby rozumiejąc– owszem – ale ktoś przecież musi tym kierować”. Zwracał na to uwagę również wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler, dowodząc w “Rozmowach przy stole”, że pozostawienie niezawisłych sędziów samopas, doprowadziłoby państwo do ruiny.

Zatem gdy wszystko było gotowe do  urządzenia “pokazuchy” z udziałem Wielce Czcigodnych posłów z Komisji Regulaminowej, która miała rekomendować Wysokiej Izbie uchylenie immunitetu zlowrogiemu Zbigniewowi Ziobrze, zaś Wielce Czcigodni posłowie następnego dnia,  powinność swej służby w karnych szeregach rozumiejąc, mieli mu nie tylko cofnąć immunitet, ale niejako uchwałami konwalidować wcześniejsze umieszczenie go w areszcie wydobywczym.

Jak powiedział w telewizorze jeden z tak zwanych “ekspertów”, wprawdzie dopóki niezawisły sąd prawomocnie nie orzeknie czyjejś winy, to delikwent  – owszem – korzysta z domniemania niewinności, z tym jednak, że jeśli prokurator wsadzi go do aresztu wydobywczego, to ta niewinność robi się trochę uszczuplona.

Jeszcze trochę pracy oficerów prowadzacych nad akademickimi jurysprudensami, to będą świergolić co najmniej tak samo, jak za Stalina, albo nawet lepiej, bo w tak zwanym międzyczasie opanowali mnóstwo cudzoziemskich słów, o których ówcześni jurysprudensi nawet nie słyszeli.

I kiedy wydawało się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik i nawet obywatel Tusk Donald  łagodnie namawiał złowrogiego Zbigniewa Ziobrę, by nie był “fujarą”, ani “miękiszonem”, tylko oddał się w szpony praworządności socjalistycznej obywatela Żurka Waldemara – złowrogi Zbigniew Ziobro nie pojawił się ani na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, gdzie Wielce Czcigodni fajdanisowie (nie ma się o co gniewać; sam marszałek Józef Piłsudski takim własnie mianem określał Wielce Czcigodnych posłów) musieli awanturować się we własnym gronie.

Wprawdzie w wywiadzie dla telewizji “Republika”, która jakimści sposobem do niego “dotarła”, złowrogi Zbigniew Ziobro  powiedział, że miał już wykupiony bilet na samolot do Polski, ale kiedy usłyszał, jakich to eksperymentów kwasiżurkowie zamierzają z nim odprawować, to się zreflektował – kto wie, czy nie wysłuchawszy życzliwej rady Wielce Czcigodnego Marka Jakubiaka, który powrót na ojczyzny łono w tych okolicznościasch przyrody mu stanowczo odradzał.

Co tu gadać; skoro nawet pan Gaweł, co to stworzył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wolał wybrać wolność w Norwegii i  czuwać nad moralnoscią mniej wartościowego narodu tubylczego z bezpiecznej odległości, to jakże inaczej miałby zachować się złowrogi Zbigniew Ziobro, który przecież wszystkie te wynalazki, jakie kwasiżurkowie mieli wobec niego zastosować – sam do systemu prawnego naszego nieszczęśliwego kraju wprowadził?

Jak powiadają Indianie z Indii – “karma wraca” – a widać, że mimo pomstowania na złowrogiego Zbigniewa Ziobrę, kwasiżurkowie skwapliwie z jego wynalazków korzystają. Wszsystko tedy wskazuje na to, iż złowrogi Zbigniew Ziobro będzie obserwował rozwój wypadków z bezpiecznej odległości. Czy bezpiecznej? Tego nigdy nie mozna być pewnym, bo Książę-Małżonek dawał do zrozumienia, że vaginet obywatela Tuska Donalda ma długie ręce – ale nikt nie ma tak długich rąk, żeby ktoś inny nie mógł ich odrąbać.

Tak właśnie uważa Wielce Czcigodny poseł Matecki, na którego Jasnogród obrócił falę tak zwanego “hejtu”, niczym na pana red. Rymanowskiego – że zaproszonej przezeń do studia pani profesor pozwolił wygłaszać opinie nie zatwierdzone przez Judenrat “Gazety Wyborczej”.

Jak coś jest pokazywane w telewizji – nawet “w likwidacji” – to znaczy, że zwierzchność takie opinie aprobuje i podaje do wierzenia. Tak uważano w Rosji za Mikołaja I i do tego wracamy dzisiaj, za demokracji kierowanej przez Reichsfuhrerin Urszulę Wodęleje, która w ten sposób przygotowuje nas na nadejście Generalnej Guberni.

Nie wiem tedy, jak obywatel Żurek Waldemar przeżyje taki straszny zawód, takie rozczarowanie, które zgotował mu na ostatek złowrogi Zbigniew Ziobro. Może jakoś przeżyje, bo myślę, że ma głowę na karku i przez ten czas, kiedy obywatel Tusk Donald pozwolił mu sprawować fuchę ministra sprawiedliwości i generalnego prokuratora, czegoś się tam już dowiedział na temat wstydliwych zakątków vaginetu, więc nawet obywatel Tusk Donald dziesięć razy się zastanowi, zanim coś w jego sprawie postanowi.

Kto wie, czy przedtem nie poradzi się teściowej, która podobno sztorcuje  tych wszystkich dygnitarzy Volksdeutsche Partei jeszcze lepiej, niż resortowa “Stokrotka”.  Zresztą myślę, że na wypadek gdyby Zbigniew Ziobro na ojczyzny łono nie wrócił, funkcjonariusze

Propaganda Abteilung mają jakiś plan “B”, który będą realizowali w rządowej TVP (w likwidacji) i nierządnej TVN. Jeśli tak, to tylko patrzeć, jak rozlegnie się tam jazgot, jak będą wywlekali wszystkie wstydliwe zakątki z dotychczasowej kariery byłego ministra sprawiedliwości i generalnego prokuratora – aż do momentu, gdy powróci on z oddali na ojczyzny łono z mocą wielką i majestatem. Wtedy role się zmienią i Wielce Czcigodni ruszą ku granicom, odebrawszy uprzednio wiadomość: “uciekaj, wszystko wykryte!”

Polecamy również: OMZRiK przegrał w sądzie z Andrzejem Dudą. Zarobił jednak krocie na naiwniakach

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!