Wiadomości

Makabryczne odkrycie koło Bielska-Białej. Co stało się w Bielowicku?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dwa tygodnie temu w Bielowicku natrafiono na ciało zamordowanego mężczyzny. Ale ciał ma być tam więcej…

Na jednej z prywatnych posesji w Bielowicku, znajdującej się na zupełnym odludziu, miało dojść do prawdziwej masakry. Według nieoficjalnych informacji w pobliżu zabudowań, w których mieściła się niegdyś stara owczarnia, służby miały odnaleźć około dziesięć ciał. Jak wynika z naszych informacji, część z nich miała nosić ślady po ranach postrzałowych. Wiele wskazywać miało na katowanie – czytamy na portalu beskidzka24.pl.

Pierwsze ciało znaleziono w Bielowicku w nocy z 30 na 31 marca. Na terenie prywatnej działki przy ulicy Sabały zakopane były zwłoki. Służby podjęły decyzję o dokładniejszym przeczesaniu tego terenu, na którym dawniej znajdowały się owczarnia i tartak.

– Mogę jedynie powiedzieć, że ujawniono zwłoki. Z uwagi na to, że zdradzanie jakichkolwiek informacji byłoby działaniem na niekorzyść śledztwa, nie mogę potwierdzić nic więcej – przekazała dziennikarzom rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Bielsko-Biała Południe Agnieszka Michulec.

Portal beskidzka24.pl ujawnił, że ciało około 40-letniego mieszkańca Brennej, który jeszcze w zeszłym roku był widziany żywy. Zwłoki miały zostać umieszczone w beczce, a następnie zakopane pod ziemią. „Dziennik Zachodni” tłumaczy, że opisywane miejsce ukrycia zwłok położone jest daleko od głównej drogi i innych budynków – trudno jest znaleźć się tam przypadkiem.

Według lokalnych dziennikarzy cała ta sprawa może łączyć się z niedawnym zatrzymaniem przez CBŚP 11 osób, podejrzewanych o udział w grupie przestępczej. Jej członkowie zajmowali się dilerką narkotyków i czerpaniem korzyści z cudzego nierządu. W akcji przeprowadzonej przez Zarząd w Katowicach CBŚP, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju, brali udział między innymi policjanci z Bielska-Białej. W potężnym uderzeniu w zorganizowaną grupę przestępczą uczestniczyło w sumie ponad 250 funkcjonariuszy. W trakcie akcji policjanci zabezpieczyli prawie 10 kg narkotyków i dopalaczy, w tym przede wszystkim alfa PiHP, 4 jednostki broni palnej oraz blisko 80 sztuk amunicji. Jednemu z zatrzymanych zarzuca się także kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Z zebranego materiału dowodowego wynika, że członkowie gangu mogą mieć na swoim koncie również dokonywanie przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu oraz mieniu, w szczególności wymuszeń rozbójniczych i pobić. Terenem ich działania była południowa część województwa śląskiego, przede wszystkim miejscowości Jastrzębie-Zdrój oraz Czechowice-Dziedzice. Jeden z zatrzymanych miał wskazać kolejne osoby podejrzane o handel narkotykami i dopalaczami z Czechowic-Dziedzic. Te zaś mają mieć związek ze sprawą z Bielowicka.

Według nieoficjalnych informacji ciał ma być nawet o około dziesięciu. Wszystkie osoby miały być związane z handlem dopalaczami i narkotykami. Niewykluczone jednak, że śledczy szukali – i być może jeszcze szukają – kolejnych, w różnych miejscach regionu. Miejsce zakopana zwłok miał wskazać jeden z zatrzymanych przestępców, który wcześniej wydał policji osoby podejrzane o handel narkotykami i dopalaczami z pobliskich Czechowic-Dziedzic.

Jeszcze kilka innych wersji wydarzeń proponuje „Fakt”. Tabloid napisał, że ciało 40-letniego mężczyzny miało być oblane kwasem. Przytacza też lokalne pogłoski o „cmentarzysku mafii”, „rzezi na posesji” i „katowni”. – Nie możemy ujawniać żadnych szczegółów postępowania i nie komentujemy niczego co ukazało się do tej pory w mediach – podkreślała Agnieszka Michulec z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.

/wprost.pl, beskadzka24.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!