Wiadomości

Kuriozalne praktyki w Trybunale Konstytucyjnym

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kuriozalne praktyki wykazał audyt przeprowadzony w Trybunale Konstytucyjnym.

Okazuje się, że Trybunał Konstytucyjny, który w sprawach przez siebie rozpatrywanych winien być najwyższą instancją i ostateczną wyrocznią, zlecał projekty orzeczeń wraz z uzasadnieniem osobom spoza składu sędziowskiego.

– Jeśli chodzi o przegląd administracyjny związany z obsadą kadrową, ustawa narzuciła czas związany z reorganizacją. Ta reorganizacja jest w tej chwili przeprowadzana, budujemy całą strukturę funkcjonowania Trybunału właściwie zupełnie od nowa i nie chciałabym w tej chwili informować o szczegółach, dlatego że rozmawiamy z pracownikami i przedstawiamy propozycje, nowe warunki – powiedziała prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

W trakcie postępowania, jak dodała, są również sprawy „związane z zawieranymi przez TK umowami zewnętrznymi na różnego rodzaju opinie prawne, konsultacje związane z orzekaniem”. – Wniosków końcowych jeszcze nie sformułowałam, ale mogę już teraz powiedzieć, że zauważyłam pewne nieprawidłowości, które są dla mnie – jako wieloletniego sędziego sądu powszechnego – zaskoczeniem – podkreśliła prezes TK.

– Otóż, w Trybunale był taki zwyczaj – chociaż nie dotyczyło to wszystkich sędziów, tylko niektórych – że zawierane były umowy z zewnętrznymi osobami niezatrudnionymi w Trybunale o sporządzenie – i tu uwaga – projektów orzeczeń wraz z uzasadnieniami. Nie chodzi nawet o same koszty, bo to były koszty rzędu 7 tys., 4 tys. zł z tytułu takiej umowy, ale nie do końca rozumiem ideę zlecania napisania projektu orzeczenia z uzasadnieniem przez kogoś spoza składu sędziowskiego – poinformowała prezes TK.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!