Felietony

Kreowani na buntowników

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Wielki hałas się zrobił wokół bojkotu festiwalu w Opolu, zainteresowanie którym od z górą trzech dekad z roku na rok leci na łeb na szyję i którym w związku z tym w ostatnich latach mało kto się interesował. Oczywiście, groteskowo wygląda kreowanie na buntowników podstarzałych celebrytów, którzy lojalnie wykonują to, czego od nich oczekują ludzie rządzący polskim show biznesem. Owi „buntownicy” doskonale wiedzą, jaki byłby ich los, gdyby znaleźli się poza tym zabetonowanym układem. Przypominanie, jak to ci rzekomi „buntownicy” nie mieli oporu, by występować na festiwalach piosenki radzieckiej, by występować dla Jaruzelskiego, Castro, Breżniewa, jest wyważaniem otwartych drzwi…

Mnie jednak zastanawia w tym wszystkim coś innego – mianowicie dlaczego prezes Kurski nie spróbował sięgnąć po nowe rozwiązania i po artystów odrzuconych przez establishment? Bał się krytyki? Bał się związanego z tym ryzyka? Jeśli tak, to efekt jest taki, że nadział się na kontrę.

Wciąż nie możemy doczekać się realnych działań, które doprowadziłyby do repolonizacji mediów w Polsce, wciąż nie zrobiono nic, by ograniczyć rolę zagranicznych fundacji, które dziś pośredniczą w finansowaniu kultury w naszym kraju (zresztą nie tylko kultury; to samo tyczy się nauki i całego szeregu innych dziedzin). To, co dzieje się wokół opolskiego festiwalu, to kolejny sygnał alarmowy, że czas ucieka i że coś w końcu trzeba z tym zrobić. A jeśli nic się nie zrobi, to kolejna kontra nastąpi w dziedzinie o wiele poważniejszej aniżeli niewiele znaczący festiwal muzyczny.

WK

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!