Wiadomości

Konferencja i wystawa “Husaria w bitwie pod Chocimiem”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jan Paweł II rzekł: „Naród, który nie zna swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości”. Te prorocze słowa niestety wypełniają się w dniach obecnych. Pomimo szumnych słów o pamięci historycznej, intencje osób zajmujących się polską polityką weryfikują czyny. W tym roku mija 400-lecie zwycięskiej dla Polaków bitwy pod Chocimiem, podczas której zatrzymana została ofensywa wojsk tureckich na Europę.

Bitwa ta rozpoczęła się 2 września 1621 roku i trwała do 9 października 1621 roku. W jej trakcie zmarł w warownym obozie hetman Jan Karol Chodkiewicz. W jej wyniku Rzeczpospolita zgodziła się uznać tureckie zwierzchnictwo nad Mołdawią i zobowiązała się powstrzymywać Kozaków przed wyprawami na Turcję. Sułtan zaś miał zabronić Tatarom ataków na Rzeczpospolitą. Granicą rozdzielającą państwa pozostał Dniestr. Bitwa ta była taktycznym zwycięstwem, które pozwoliło oddalić islamskie zagrożenie na dłuższy czas od granic Rzeczypospolitej.

Jak zapisał w swoim opracowaniu dotyczącym wyprawy chocimskiej następca na stanowisku dowódcy po zmarłym Chodkiewiczu – Stanisław Chodkiewicz:

(…) Już przez sześć dni pertraktowaliśmy o pokój z Turkami, ale przystać na ich warunki nie można było, bo mniejsza już o stratę, jaką poniosłaby Rzeczpospolita, ale pokój ten byłby hańbiący — zapisał hetman Stanisław Lubomirski w swoim „Dzienniku wyprawy chocimskiej 1621 roku”. — Wtem w nocy z 3 na 4 października, gdym nie spał, bo nieszczęścia Ojczyzny sen odegnały ode mnie, a nawet śpiąc, czuwałem, pojawiła mi się Matka Boża, bo kto by Jej nie rozpoznał po otaczającym Ją świetle ze wszystkich barw, od których noc zajaśniała mi jasnością nawet w życiu moim niewidzianą wśród dnia, i usłyszałem od Niej to jedno słowo: „Wytrwałość”. Znikła, a ja w zachwyceniu ukląkłem, lecz dopiero potem odzyskałem wiedzę, co mi czynić należy: podniósłszy oczy, ręce i serce w niebo, złożyłem Bogu dzięki, że mnie niegodnemu tym napomnieniem dał radę. I dzięki złożyłem Najświętszej Maryi… O! To pojawienie taką ufnością i pewnością natchnęło mnie, że na drugi dzień dałem sułtanowi odpowiedź, że jedynie zapewnienie z jego strony o dotrzymaniu dawnych umów z Polską wstrzyma mnie od dalszej wojny, do której prowadzenia mieliśmy, jak mi Bóg miły, tylko jedną już beczkę prochu w obozie. I tą odpowiedzią tak mu zaimponowałem, iż teraz wielki wezyr Dywaler basza słał nam łagodniejsze warunki, ale ich nie przyjąłem, obstając przy pierwszych, które podałem; a tak po trzydniowych rokowaniach, mając w pamięci święte słowo: „Wytrwałość”, przywiodłem pogan do tego, że zrobiłem pokój, jaki sam chciałem[1].

Zaufanie, jakie towarzyszyło polskiemu dowódcy zaowocowało zakończeniem po myśli polskiej pertraktacji z Turcją. Po 400 latach od tych wydarzeń w ostatni weekend w Rzeszowie odbyły się pod patronatem posła na Sejm Grzegorza Brauna obchody tej rocznicy. Dla wszystkich tych, którzy nie mieli możliwości osobiście pojawić się na miejscu zapraszamy do zapoznania się relacją wideo z tego wydarzenia:

Pobudka – Konferencja i wystawa “Husaria w bitwie pod Chocimiem”. | Facebook

Krzysztof Żabierek

[1]Cud pod Lepanto 1571 – Aleksandra Polewska – Portal OPOKA

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!