Wiadomości

Kaja Godek zapowiada, że nie ulegnie terrorowi środowisk LGBT

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Środowiska LGBT i organizacje proaborcyjne, które na każdym kroku podkreślają, iż walczą o wolność, tolerancję i poszanowanie ludzi o odmiennym światopoglądzie, wzięły sobie na cel Kaję Godek, starając się ją zaszczuć.

Domagającym się rzekomo wolności światopoglądowej środowiskom LGBT, nie spodobały się słowa, które wypowiedziała ona w maju, komentując aborcyjne referendum w Irlandii oraz otwartą homoseksualną postawę premiera tego kraju.

– Jeżeli tam premierem jest zadeklarowany „gej”, który obnosi się ze swoją dziwną orientacją, jeżeli premier Irlandii deklaruje w mediach, że ma partnera seksualnego, to jest dla mnie straszne, że taki kraj określa się mianem katolickiego – mówiła Kaja Godek na antenie Polsat News.

Po kilku miesiącach o tej wypowiedzi przypomnieli sobie działacze LGBT w Polsce i straszą sądem działaczkę pro-life.

– Sprawę znam tylko z mediów, bo żadnego pozwu nie otrzymałam. Trudno więc mi się odnieść do tego, co szeroko komentowane jest przez dziennikarzy – cytuje Kaję Godek tygodnik „Niedziela”.

Zdaniem Godek, aktywistom LGBT chodzi przede wszystkim o jej aktywność na rzecz obrony życia. Nie od dziś wiadomo, że homoseksualiści oraz środowiska proaborcyjne na całym świecie stanowią jednolity front, który ma zmienić mentalność, obyczaje i stanowione prawo. Tak było w Irlandii i np. w Argentynie, gdzie aborcjoniści kolejny raz przegrali.

– Osoby, które będą wskazywać na mechanizmy w Irlandii i przestrzegać przed powtórzeniem tamtych schematów w naszym kraju, będą brutalnie atakowane i niszczone. Powinniśmy patrzeć na to, co stało się na Zielonej Wyspie i działać dokładnie przeciwnie do tego, co dyktują nam środowiska lewicowe wspierane przez międzynarodowe organizacje. Dlatego całą akcję traktuję jako zemstę środowiska LGBT za mówienie prawdy i moje skuteczne działanie – podkreśla Kaja Godek.

Podobno pozew zawiera żądanie emisji przeprosin na antenie Polsatu News w formie 30-sekundowego spotu emitowanego 50 razy. Koszt takich emisji może wynosić nawet kilkaset tysięcy złotych.

– To sposób na wykończenie finansowo mnie osobiście i całej Fundacji Życie i Rodzina – mówi Godek. – Już dziś oświadczam, że nie będę przepraszać za mówienie prawdy i dalej będą stawać w obronie ludzkiego życia i rodziny. Wolę iść do więzienia, niż zrobić to, czego chcą ode mnie homoaktywisci.

/niedziela.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!