Wiadomości

Jerzy Gorzelik przyznaje: “Nasz potencjał się wyczerpał”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Choć Ruch Autonomii Śląska zawsze stanowił na Górnym Śląsku jedynie wąski margines, to jednak przez pewien czas udawało mu się stwarzać wrażenie realnej siły. Ten czas to już jednak przeszłość, co w rozmowie z Onetem przyznał lider tego ugrupowania Jerzy Gorzelik.

– W ostatnim okresie nie wszystko potoczyło się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Nasz potencjał się wyczerpał – mam na myśli śląskich aktywistów. Pojawił się syndrom wypalenia, pojawiły się niepotrzebne waśnie. Taki los ruchów, które opierają się na społecznej pracy. W końcu przychodzi kryzys i trzeba nowej energii – stwierdził Gorzelik.

Lider ślązakowców dostrzega, że coraz większą popularnością wśród młodych Ślązaków cieszą się symbole odwołujące się do polskiego patriotyzmu, wciąż jednak ma on nadzieję, że „łowienie młodych dusz na haczyk Polski Walczącej może dać efekt w krótkim czasie, ale takie historie szybko się nudzą”.

– W RAŚ pojawiła się luka pokoleniowa. Brakuje ludzi w wieku 18-25 na tyle zainteresowanych śląskich ruchem, by zaangażować się tak, jak to miało miejsce 10 lat temu. Wówczas śląskość była pewnym odkryciem. Wiele rzeczy zostało po raz pierwszy powiedzianych publicznie, bez obaw. To zyskiwało w oczach młodych ludzi walor świeżości. W niepokornej śląskości mógł się realizować pokoleniowy bunt. Dziś to trochę spowszedniało, co z jednej strony jest sukcesem, oznacza bowiem, że ludzie oswoili się z wieloma naszymi tezami, z drugiej rodzi problem mobilizowania młodych – mówi Gorzelik, który przyznaje, że „moda na RAŚ się skończyła”.

– Teraz trzeba uczciwie powiedzieć, że ta fala już się nie wznosi, a opada. Teraz trzeba wykrzesać nową energię – konstatuje ze smutkiem Gorzelik.

/onet.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!