Wiadomości

Jechał bez biletu, więc kontrolerom powiedział, że ma… koronawirusa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Policjanci zatrzymali nietrzeźwego 35-letniego pasażera pociągu. Aby uniknąć kary za brak ważnego biletu, poinformował załogę pociągu, że jest zarażony koronawirusem. Takie zachowanie będzie go dużo więcej kosztować. Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 8.

19 lutego 2020 roku około godziny 16.40 mundurowi zostali wezwani na dworzec Łódź Kaliska. Interwencję podjęli funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi. Według zgłoszenia w zatrzymanym pociągu miał znajdować się pasażer z podejrzeniem koronawirusa. Z zachowaniem wszelkich procedur policjancirozpoczeli weryfikację tej informacji.

W jednym z wagonów, wskazanym przez pracowników PKP znajdował się 35-letni mężczyzna. W rozmowie z funkcjonariuszami potwierdził, że jest zakażony koronowirusem. Jednak badania przeprowadzone przez załogę pogotowia ratunkowego rozwiały wszelkie wątpliwości. Medycy z całą pewnością stwierdzili, że pasażer jest zdrowy i nie nosi objawów choroby jakie sygnalizował wcześniej stróżom prawa. Natomiast badanie z użyciem alkomatu wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie.

Po usłyszeniu „diagnozy”, 35-latek przyznał się, że kłamał konduktora oraz policjantów. Wszystko, po to, aby uniknąć płacenia mandatu, za brak ważnego biletu. Teraz jednak poniesie niewspółmiernie większe konsekwencje. Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat. Prokurator będzie wnioskował jednak o wymierzenie podejrzanemu kary grzywny, której wysokość kwotowa ma wynosić co najmniej 10 tysięcy złotych.

/lodzka.policja.gov.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!