Wiadomości

Iran traci kontrolę nad Beludżystanem /zdjęcia i film/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Iran znalazł się na progu rozpadu. Siłom irańskim coraz trudniej jest utrzymać kontrolę nad niektórymi regionami kraju. Coraz wyżej podnoszą głowę Turcy z Południowego Azerbejdżanu i Turkmeńskiej Sahry oraz Kurdowie dominujący w zachodniej części kraju. Szczególna sytuacja ma jednak miejsce w Beludżystanie, gdzie protesty przerodziły się w zbrojne powstanie. Dziś dotarły do nas zdjęcia oddziałów partyzanckich Dżajsz al-Adl. Robią one wrażenie…

W Iranie od ponad miesiąca trwają masowe protesty, które zaczęły się po śmierci Mahsy Amini, 22-letniej Kurdyjki, która została zatrzymana przez policję ds. moralności za nieodpowiedni ubiór i która po przesłuchaniu trafiła w stanie śpiączki do szpitala, po czym zmarła nie odzyskawszy przytomności.

Protesty, które wybuchły najpierw w miastach kurdyjskich, szybko objęły cały kraj i przybrały bardzo gwałtowny charakter, przy czym z każdym dniem stawały się one coraz bardziej masowe. O ile w miastach perskich dominują hasła natury społeczno-obyczajowej i ekonomicznej, to w regionach zdominowanych przez mniejszości narodowe, tj. Turków, Beludżów, Kurdów i Arabów, stanowiących łącznie prawie połowę ludności kraju, na plan pierwszy wysunęły się kwestie narodowościowe. Szczególnie ostry przebieg przybrały wydarzenia w Beludżystanie, gdzie wściekłość żyjących tam Beludżów wywołała wiadomość o pobiciu i zgwałceniu 15-letniej dziewczyny przez wysokiego rangą oficera policji.

Beludżowie osiedlili się w południowo-wschodniej części Iranu, na terenie dzisiejszego ostanu Sistan i Beludżystan, w VII wieku. Skąd przybyli? Wedle ich własnej tradycji, pierwotnie mieli oni zamieszkiwać okolice syryjskiego Aleppo, natomiast zdaniem językowców przed przybyciem do Sistanu mieli oni mieć siedziby w rejonie na wschód lub południowy-wschód od Morza Kaspijskiego. Z czasem zasiedlili oni także znaczną część dzisiejszego Pakistanu oraz południowy Afganistan.

W przeciwieństwie do większości ludności Iranu Beludżowie wyznają islam sunnicki. W ostanie Sistan i Beludżystan od lat trwa wojna partyzantka – przeciwnikiem sił irańskich jest tam salafickie zbrojne ugrupowanie Dżajsz al-Adl, które utworzone zostało w 2012 roku i które stawia sobie za cel wywalczenie niepodległości ostanu Sistan i Baludżystan. Władze Iranu twierdzą, że jest ono powiązane z Al-Kaidą.

30 września w Zahedanie, stolicy Irańskiego Beludżystanu, siły irańskie otworzyły ogień do uczestników protestu, który rozpoczął się po piątkowej modlitwie. Doszło do zaciętych walk, w trakcie których spłonęło wiele budynków rządowych, spłonęły siedziby policji oraz bazy jednostek Baidż, podległych irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, czyli Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej.

600-tysięczne miasto znalazło się faktycznie pod kontrolą powstańców, podobnie zresztą wyglądało to także w kilku innych miastach Beludżystanu. W trwających przez kilka kolejnych dni walkach o Zahedan po stronie Beludżów zabitych zostało co najmniej 95 osób. Byli też zabici po stronie sił irańskich. Nie znamy liczby ofiar starć w innych miejscowościach regionu…

Ostatecznie część Beludżów wycofała się z Zahedanu w góry, zasilając operujące tam oddziały partyzanckie. Wcale nie znaczy to, że w Zahedanie i innych miastach Beludżystanie zapanował spokój. Wręcz przeciwnie. Wczoraj na ulice wyszły dziesiątki tysięcy Beludżów, ponownie doszło do gwałtownych starć z siłami irańskimi.

Dziś z kolei dotarły do nas zdjęcia operujących na prowincji oddziałów partyzanckich Dżajsz al-Adl. To już nie są niewielkie grupy, ale potężne zgrupowania:

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!