Felietony

Czy czeka nas przełom w relacjach z Białorusią?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Warto raz jeszcze wrócić do kwestii relacji polsko – białoruskich, jako że możemy tu być świadkami wydarzeń o charakterze wręcz przełomowym. Przy tym przyszłość Telewizji Biełsat jest tu jedynie niewiele znaczącym elementem całej tej układanki.

 

Nie będzie chyba odkrywczym stwierdzenie, że nie ma narodu nam bliższego – kulturowo i mentalnie – aniżeli Białorusini. Naszych wzajemnych relacji nie obciążają też doświadczenia historyczne, które kładą się cieniem chociażby na naszych stosunkach z Ukrainą czy Litwą. W przeciwieństwie też do Litwinów i Ukraińców, Białorusini, poza nielicznym marginesem, nie starają się budować swojej tożsamości w opozycji do polskości i do wspólnej z Polską historii.

 

A jednak w naszych relacjach z Białorusią w minionym okresie wiało chłodem. Spore zastrzeżenia budził w Polsce w szczególności fakt, iż ta utrzymuje nazbyt zażyłe stosunki z Rosją. Zwłaszcza ścisła współpraca wojskowa była tu źródłem poważnych obaw. Ale nie były to jedyne uwagi, jakie mieli rządzący Polską wobec stojącego na czele Białorusi Aleksandra Łukaszenki…

 

Polska przez lata wspierała więc białoruską opozycję, licząc, że uda jej się odsunąć Łukaszenkę od władzy. Czas jednak mijał, a Łukaszenka trzymał się mocno, a korzystająca z polskiego wsparcia opozycja zdawała się nie cieszyć większymi wpływami w białoruskim społeczeństwie. Nie sprawdziły się też przewidywania, że izolowana przez kraje zachodniej Europy Białoruś załamie się gospodarczo. Nic takiego nie nastąpiło.

 

Tymczasem w stosunkach białorusko – rosyjskich coraz częściej zaczynało iskrzyć, a w ostatnim czasie możemy wręcz mówić o narastającej wrogości. Symptomatyczne było tu wycofanie przez Białoruś zgody na rozmieszczenie rosyjskiej bazy lotniczej na jej terytorium. Równocześnie Łukaszenka zaczął puszczać oko w stronę Polski, wyraźnie licząc na odwilż w relacjach polsko – białoruskich. Pojawiły się nawet sygnały o gotowości władz białoruskich do legalizacji działającego nielegalnie Związku Polaków na Białorusi.

 

W takich to okolicznościach doszło do całej serii wizyt polskich polityków na Białorusi, przy czym – co podkreślają komentatorzy białoruscy – spotykają się z nimi wszyscy liczący się przywódcy Białorusi, przy czym przywiązują oni do tychże spotkań ogromną wagę.

 

– Żyjemy obok siebie, historię tak naprawdę mamy wspólną, problemy też wspólne, jedni mniejsze inni większe, a droga ministra z Warszawy do Mińska okazała się taka długa – stwierdził, witając się z ministrem spraw zagranicznych RP Witoldem Waszczykowskim, Aleksandr Łukaszenka.

 

Owe odwołania do wspólnej historii, do dziedzictwa Rzeczypospolitej Polski i Litwy są symptomatyczne, gdy chodzi ostatnie wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki. Tak oto, zwracając się dziewięć miesięcy później do marszałka Karczewskiego, powiedział on:

 

„Wszelkie nasze interesy są zbieżne, nic nas nie dzieli. Zawsze żyliśmy w zgodzie i przyjaźni. Mamy bliską, a czasem wspólną historię.”

 

Ktoś powie, że to tylko gesty… Możliwe. Ale czy moglibyśmy sobie wyobrazić tego rodzaju gesty ze strony polityków litewskich czy ukraińskich?

 

Gdy spojrzymy na współczesną Białoruś, to widzimy kraj, który zajmuje większą część terytorium dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wielu Białorusinów zafascynowanych jest jego dziejami, chętnie się do nich odwołując, podobnie jak do dziedzictwa wspólnego polsko – litewskiego państwa. Ale nie jest to jedyna tradycja, do której odwołują się Białorusini… Różny jest więc stosunek do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, do rosyjskiego i radzieckiego panowania, do Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej. Przy tym trzeba pamiętać, że na Białorusi mieszka kilkaset tysięcy Polaków.

 

Istnienie kanału telewizyjnego, który nadawałby na terenie Białorusi, promując polski punkt widzenia, który budowałby, a właściwie wzmacniał pozytywne relacje między naszymi narodami, a ponadto wspierał mieszkających tam Polaków w trwaniu w polskości, jest więc jak najbardziej pożądane. Niestety, Telewizja Biełsat w żaden sposób temu nie służy. Wręcz przeciwnie.

 

Wydaje się, że dla Agnieszki Romaszewskiej – Guzy Telewizja Biełsat stała się narzędziem osobistej krucjaty przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Skupiła więc ona wokół siebie grono jego zagorzałych przeciwników, sporo energii wkładając przy tym w to, by wykazywać niezależność kierowanej przez nią Telewizji Biełsat – przede wszystkim niezależność względem tych, którzy płacili i płacą na jej utrzymanie. Być może chodziło o to, by uniknąć oskarżeń, iż Telewizja Biełsat służy polskim interesom – tak czy inaczej efekt był taki, iż – miast promować postawy i idee przychylne Polsce i Polakom – Telewizja Biełsat konsekwentnie się od nich dystansowała.

 

Z rezerwą podchodziła też Agnieszka Romaszewska – Guzy do polityków, artystów i działaczy społecznych, którzy odwoływali się do dziedzictwa Wielkiego Księstwa Litewskiego i naszej wspólnej historii w ramach Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej. Studio Biełsatu zawsze natomiast stało otworem dla polityków i działaczy, którzy jednoznacznie podkreślali swą niechęć do tychże tradycji. Nie brakowało wśród nich osób, które nie kryły fascynacji banderyzmem. Realizowane przez Telewizję Biełsat filmy i programy w swej wymowie nierzadko były po prostu antypolskie. Stała się ona w efekcie karykaturą tego, czym być powinna.

 

Zresztą nadając swoje programy jedynie poprzez satelitę telewizyjnego, Telewizja Biełsat nie jest w stanie dotrzeć do szerszej widowni. Nie jest ona bowiem dostępna w żadnej sieci kablowej, ani na platformie telewizji cyfrowej na Białorusi, podczas gdy to głównie za ich pośrednictwem obywatele Białorusi korzystają z telewizji.

 

Wraz z pojawiającymi się symptomami ocieplenia w relacjach polsko – białoruskich pojawiły się sygnały, że władze białoruskie gotowe są dopuścić do swojej sieci TVP Polonia, a wręcz życzyłyby sobie tego – jako swoistą przeciwwagę dla kanałów rosyjskich. Równocześnie oczekują one wycofania się Polski ze wspierania Telewizji Biełsat.

 

Wkrótce wszelkie wątpliwości dotyczące kwestii likwidacji Biełsatu rozwiał minister spraw zagranicznych RP Witold Waszczykowski:

 

– Powstała koncepcja reformy TVP Polonia i oddziaływania poprzez telewizję za granicę – powiedział w rozmowie z portalem wpolityce.pl minister Waszczykowski. – Dotychczasowe funkcjonowanie tej stacji budzi poważne wątpliwości. Nie jest to kanał tak atrakcyjny jak być powinien. W rozmowach z prezesem Jackiem Kurskim zastanawialiśmy się nad reformą, stworzeniem stacji, która łączyłaby i rozrywkę, i publicystykę, która byłaby nowoczesną stacją dla Polaków, dla mówiących po polsku i tych, którzy chcą się naszego języka uczyć. Powstała koncepcja scalenia redakcji zagranicznych w nową TVP Polonia. Chcemy by ta telewizja była odbierana również na Białorusi. Oczekują tego Polacy mieszkający w tym kraju. Jest również gotowość strony białoruskiej, by umieścić TVP Polonia w systemy białoruskie, by mogła być odbierana w całym kraju. Uznaliśmy, że należy stworzyć jedną polską telewizję dla zagranicy, w ramach której istnieć będą różne redakcje pracujące również w obcych językach.

 

Wydaje się przy tym, że negocjacje z władzami białoruskimi są już daleko posunięte, bowiem już w styczniu powinny nastąpić ostateczne rozstrzygnięcia w tej kwestii, co wynikało wprost ze słów ministra Waszczykowskiego.

 

– Jeżeli dostaniemy potwierdzenie od strony białoruskiej, że będą nadawać TVP Polonia na znacznym obszarze kraju, to jest to bardzo kusząca propozycja – mówił minister Waszczykowski.

 

Przy okazji pojawiły się głosy, że skoro władzom białoruskim tak bardzo zależy na likwidacji Biełsatu, to trzeba postarać się w zamian jak najwięcej utargować. W szczególności nie należy podejmować jakichkolwiek kroków, zanim nie zostaną zrealizowane kluczowe polskie postulaty, a w szczególności dopóki władze białoruskie ostatecznie nie wydadzą zgody na legalizację Związku Polaków na Białorusi. Trudno się z tym nie zgodzić. Chcę wierzyć, że tak się właśnie stanie – wszak tak naprawdę nie wiemy, jak przebiegają rozmowy i jakie rozstrzygnięcia już zapadły, a jakie mają dopiero zapaść i są dopiero przedmiotem dyskusji.

 

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!