Wiadomości

Czarnek: Nikt nie może być pociągany do odpowiedzialności za głoszenie swoich przekonań światopoglądowych

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Nikt nie może być pociągany do odpowiedzialności za głoszenie swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych – powiedział w sobotę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podczas XVI Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Piotrkowie Trybunalskim.

– Chcemy zabronić wszczynania jakiegokolwiek postępowania – i wyjaśniającego i dyscyplinarnego – w sprawach, które są absolutnie przedmiotem wolności gwarantowanej konstytucyjnie. Nikt nie może być pociągany do odpowiedzialności za głoszenie swoich przekonań światopoglądowych, filozoficznych i religijnych, także w życiu publicznym – mówi o tym Konstytucja. Oczywiście w granicach prawa, bo przecież nie można promować komunizmu, rasizmu, faszyzmu – podkreślił Czarnek podczas debaty na zjeździe klubów Gazety Polskiej.

Jak zaznaczył, chodzi mu o wolność głoszenia każdych poglądów – zarówno lewicowych, centrowych, jak i prawicowych.

Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo

Zdaniem ministra edukacji, nauka jest poszukiwaniem prawdy, a jeśli ktoś hołduje głupocie, to żadnym naukowcem nie jest, podobnie jak nie jest nauką hołdowanie głupocie. Czarnek podał przykłady poglądów, które on uważa za „głupoty” – np. że płci jest ponad 200 i że każdy w dowolnej chwili może być kobietą lub mężczyzną itp.

– Jeśli ktoś powie, że się z tym nie zgadza i nie zgadza się na promowanie głupoty, to natychmiast jest 300 dyżurnych profesorów w tym kraju, którzy podpisują pismo do rektora uczelni z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko takiemu naukowcowi, który ośmielił się nazwać głupotę głupotą. Rektor – nawet w KUL – na wszelki wypadek wszczyna takie postępowanie wyjaśniające, aby to jego nie atakowali. Efekt jest taki, że cała ta rzesza ludzi normalnych w uniwersytecie siedzi w szafie, aby tylko nie być poddana ostracyzmowi i narażona na postępowanie dyscyplinarne – wyjaśnił Czarnek.

Dlatego w jego resorcie powstał pakiet wolności akademickiej, który będzie głosowany w Sejmie.

Minister opowiedział o swoim spotkaniu z jednym z rektorów polskiej szkoły wyższej, który miał powiedzieć mu, że w jego uczelni 15 proc. kadry to „krzyczące lewactwo”, ok. 5 proc. to skrajna prawica, zaś 80 proc. to środek, który – jak się wyraził – „siedzi w szafie, bo się boi tych krzyczących z lewicy”.

– I teraz coś trzeba zrobić, żeby ich uwolnić. Bo nauka może być uprawiana tylko wówczas, gdy jest wolność badań naukowych, publikowania ich i głoszenia swoich poglądów – podkreślił Czarnek.

Według ministra edukacji, szkolnictwo wyższe i nauka w Polsce, to jest obszar w budżecie państwa, który w ciągu ostatnich 10 lat odnotował największy wzrost pod względem przydzielonych środków.

– Nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe wzrosły z poziomu 9 mld zł do poziomu 30 mld zł. Z kolei studentów ubyło z 2 mln do 1 mln – to przeliczając na jednego studenta nakłady na polską naukę wzrosły o ponad 300 proc. Czy zauważyliście państwo jakieś drgnięcie polskich uczelni w jakichś rankingach albo zwiększenie poziomu nauczania na polskich uczelniach? – zwrócił się do uczestników zjazdu Czarnek.

/TVP Info//

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!