Wiadomości

Ćwierć miliona ludzi na ulicach Pragi domaga się ustąpienia premiera Czech

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W stolicy Czech, Pradze, trwają masowe demonstracje przeciwko premierowi Andrejowi Babiszowi. Czesi domagają się jego dymisji w związku z oskarżeniami o oszustwo.

Babisz jest oskarżany o defraudację środków unijnych, jest także obiektem śledztwa prowadzonego przez unijne instytucje w sprawie konfliktu interesów. Andrej Babisz zaprzecza tym oskarżeniom.

– Sądząc po zdjęciach lotniczych, wygląda na to, że mamy około 250 tysięcy osób. Zobaczymy, ile jeszcze ludzi przyjdzie – powiedział Mikulas Minar, szef organizacji pozarządowej Million Moments for Democracy, która zorganizowała protest. Organizatorzy spodziewają się największego protestu od upadku komunizmu w 1989 roku.

Redaktor naczelny czeskiej telewizji Seznam Zpravy zamieścił na Twitterze film, pokazujący manifestację.

Protestujący prażanie przynieśli transparenty z napisami “Ustąp”, “Mamy dość” i “Nie oddamy demokracji”. Machają flagami Republiki Czeskiej i Unii Europejskiej. Wielu przyszło z rodzinami i dziećmi, bo niedzielna manifestacja, podobnie jak poprzednie, przebiaga pokojowo.

Andrej Babisz, cytowany przez agencję Reuters, powiedział, że Czesi mają prawo manifestować swoje niezadowolenie z rządów, ale nie ustąpi. Jego partia ANO pozostaje najpopularniejszą w Czechach, choć jej poparcie w społeczeństwie spadło do 27,5 procent, jak pokazuje sondaż Kantar z początku czerwca.

Czesi domagają się ustąpienia urzędującego premiera, którego postać pojawiała się w śledztwach dotyczących oszustw i konfliktu interesów. Babisz odpiera stawiane mu zarzuty.

Jak podaje TVP.info, iskrą, która sprowokowała tak masowe protesty, była decyzja Babisza o wymianie ministra spraw wewnętrznych, która zapadła krótko po wydaniu przez policję oświadczenia, według którego premiera Czech należy postawić w stan oskarżenia.

Działalność Andreja Babisza jest przedmiotem zainteresowania czeskiej policji w związku z podejrzeniem oszustwa w pozyskaniu unijnych funfudzy. Trwające ponad trzy lata policyjne śledztwo dotyczyło możliwego oszustwa przy uzyskaniu dotacji unijnych na budowę ośrodka konferencyjno-rekreacyjnego Czapi Hnizdo (Bocianie Gniazdo). Babisz odrzuca oskarżenia, za które może mu grozić 10 lat więzienia.

Czapi Hnizdo pierwotnie należało do koncernu rolno-spożywczego Agrofert, którego Babisz był właścicielem. W 2007 roku firma została przekształcona w spółkę i po wyłączeniu ze struktur koncernu, latem 2008 r., uzyskała unijną dotację dla małych i średnich przedsiębiorstw. Po kilku latach spółka wróciła do struktur Agrofertu.

Babisz był właścicielem koncernu do 2017 roku, gdy przekazał udziały do funduszu powierniczego. Właścicielem Czapiego Hnizda jest firma Imoba, która w ubiegłym roku zwróciła sporną dotację.

/Polskie Radio 24, TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!