Wiadomości

Caster Semenya uważa, że jest jak… Jezus i czuje się “ukrzyżowana”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Choć „zniszczona fizycznie i psychicznie”, Caster Semenya „nigdy nie przestanie walczyć”. W wywiadzie, którego „biegaczka” z RPA udzieliła stacji BBC, porównuje się nawet do… Jezusa Chrystusa.

– Też zostałam ukrzyżowana – lamentuje.

Caster Semenya wygląda jak mężczyzna, „męskie” posiada też ilości testosteronu, który stał się dla Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej (IAAF) swego rodzaju „miernikiem kobiecości”. W kwietniu zeszłego roku uchwalono, że do rywalizacji dopuszczone będą tylko te zawodniczki, których organizmy produkują nie więcej niż 5 nanomoli testosteronu na litr krwi. Zazwyczaj panie wytwarzają ich około dwóch, mężczyźni natomiast od 10 do 30. Semenya osiąga górne limity… męskie.

– Tu chodzi o prawa człowieka. Prawa do wolności. Prawo do tego, by być tym, kim się jest. Nie można nikogo dyskryminować – mówi.

– Nie dzieli się mężczyzn na tych z krótkimi nogami i długimi. Z lepszymi włóknami mięśniowymi i gorszymi. Startują razem, choć nie mają równych szans. Jedyny istniejący podział to ten na kobiety i mężczyzn, a ja urodziłam się kobietą i czuję się nią. To proste. Sprawa się komplikuje, gdy ktoś zaczyna mieszać w to medycynę – dodaje.

– Nie mogę powiedzieć, że jestem ofiarą. Myślę, że stanowię przykład. Jestem na tym świecie z jakiegoś powodu, jako żywe świadectwo. Mogłabym się nawet nazwać „zbawicielką” – przekonuje.

– Ten, kto czytał Biblię, rozumie, co mam na myśli. Jeśli miałabym do kogoś porównać swoje życie, to porównałabym je z Jezusem. Też zostałam ukrzyżowana, też wskazywano mnie palcami i wyzywano z nazwiska. Co najważniejsze: wciąż żyję. Stoję i walczę. Za siebie i za tych, którzy walczyć nie mogą – opowiada Semenya.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!