Wiadomości

Były funkcjonariusz UB twierdzi, że proponowano mu pieniądze za oskarżenie marszałka Grodzkiego o żądanie od niego łapówki

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

„Przyszedł do mnie człowiek, który zaproponował pieniądze za napisanie oświadczenia, w którym oskarżę prof. Grodzkiego o to, że żądał ode mnie łapówki za przyjęcie do szpitala” – twierdzi w rozmowie z Onetem 90-letni Tadeusz Staszczyk, były pacjent Tomasza Grodzkiego. Tego samego informatora cytuje Radio Zet.

Według danych IPN pracę w WUBP Szczecin Staszczyk rozpoczął 18 listopada 1950 r. jako młodszy referent. Ostatnia adnotacja mówi o pracy w Wydziale Kadr i Szkolenia WUdsBP, na stanowisku oficera szkoleniowego.

To właśnie Staszczyk stał się bohaterem konferencji prasowej marszałka Senatu, który puścił na żywo nagranie audio z jego głosem. Kilka godzin wcześniej równolegle cytowały go Radio ZET i Onet. To drugie medium publikuje oświadczenie mężczyzny, który – jak twierdzi – jest pacjentem prof. Tomasza Grodzkiego od 2012 r.

„Oświadczam, że 30 grudnia 2019 przyszedł do mnie do domu wysoki dość tęgi mężczyzna podający się za pracownika szpitala w Zdunowie. Ponieważ jestem przed wizytą u Gastrologa i Gastroskopia myślałem, że przyszedł w tej sprawie. Nie znałem go wcześniej. Tymczasem on bez ogródek wyjął portfel i powiedział, że da mi 5000 zł jeśli napiszę oświadczenie, że prof. Grodzki domagał się ode mnie pieniędzy za operację. Ponieważ jest to oczywista nieprawda, zdenerwowałem się bardzo i wyrzuciłem go za drzwi. Nie byłem w stanie go zatrzymać i wezwać policji ponieważ byłem sam w domu” – pisze mężczyzna.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!