Europa Polska Wiadomości

Brytyjskie media ubolewają, że Polacy nie chcą czcić “swych wyzwolicieli z Armii Czerwonej”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Jak podaje portal dorzeczy.pl “W Polsce pod rządami PiS dokonuje się nacjonalistyczna wolta, przez którą Polacy zapominają o swoich wyzwolicielach z Armii Czerwonej. W zamian proponuje się kult Żołnierzy Wyklętych, czyli pstrokatej grupy bojowników Armii Krajowej i innych organizacji. To mit założycielski państwa PiS” – nie, to nie tekst Russia Today, moskiewskiej Prawdy, ani postkomunistycznego periodyku. To fragment artykułu, który ukazał się w brytyjskim „The Guardian”.

“Wielu Polaków pamięta żołnierzy radzieckich, ratujących ich przed nazistowską okupacją. Ale coraz większa liczba odrzuca tę opowieść i pomniki, które jej towarzyszą” – ubolewa brytyjska gazeta.

Autor tekstu, Matthew Luxmoore odbywa nostalgiczną podróż do Legnicy. Jak zaznacza, w roku 2013 polscy nacjonaliści zniszczyli sowiecki pomnik, jednak wtedy został on odnowiony, a pomalowanie go uznano za akt wandalizmu. Dziś działania dawniej typowe dla „grupki nacjonalistów” przejął polski rząd, który legnicki monument zlikwidował. Podobnie jak wiele innych.

“Dekomunizację, razem z innymi kontrowersyjnymi posunięciami, takimi jak czystka w polskim Sądzie Najwyższym, kampania przeciwko aborcji, odrzucenie unijnych limitów migracyjnych i pogłębienie więzi państwowych z potężnym polskim Kościołem Katoliockim – krytycy obecnej władzy określają jako nacjonalistyczną woltę w kraju długo uważanym za modelowy przykład transformacji” – oburza się autor artykułu.

W artykule nie brak odniesień do Marszu Niepodległości. “Marsz upamiętnia 11 listopada 1918 roku, dzień, w którym Polska po 123 latach bycia pod zaborem Niemiec, Austro-Węgier i Rosji odzyskała niepodległość. Polskie media państwowe, przekształcone przez Prawo i Sprawiedliwość w platformę oficjalnej propagandy, promowały wydarzenie jako wiec patriotów. Tymczasem było to skrajne zgromadzenie skrajnej prawicy. W tym roku, w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, wydarzenie ma wejść w główny nurt” – pisze The Guardian.

W artykule postawie biorącego udział w Marszu Niepodległości „dopuszczającego się wandalizmu nacjonalisty” Piotra Borodacza z Legnicy, autor przeciwstawia postawę Jerzego Tyca, lidera facebookowej grupy „Kursk”, stającej w obronie sowieckich pomników. Tyc, żołnierz Ludowego Wojska Polskiego i „zdeklarowany socjalista” ubolewa nad „erozją polskiego sowieckiego dziedzictwa”.

“Człowiek o łagodnym usposobieniu, z cofającą się linią włosów, zachowuje w wieku 50 lat głęboką lojalność wobec Armii Czerwonej, która uratowała jego matkę i jej rodzinę przed nazistami” – rozczula się autor tekstu.

„Atutem” Tyca są jego długie podróże do Moskwy, gdzie obrońca sowieckich pomników ma narzeczoną.

“Było południe, Tyc miał jechać do Moskwy, ale przedtem miał jeszcze jedno zadanie” – pisze The Guardian.

” Zatrzymaliśmy się przy małym kościele parafialnym w dzielnicy Łosień. Teren otoczony był zielonym płotem, nad którym wisiała flaga Watykanu. Zaraz za płotem, po stronie sąsiadującej z drogą, stał spektakularny stalowy pomnik. Dwóch olbrzymich, zamaskowanych radzieckich żołnierzy stało w połowie kroku, z bronią przewieszoną przez ramię. Odsłonięty został w 1984 roku, jest to jeden z późniejszych pomników wdzięczności w Polsce” – czytamy w artykule.

” Ponieważ jednak IPN jest organem rządowym, który nadzoruje dekomunizację, potrzebował zgody księdza, aby go usunąć. Tyc miał nadzieję, że ksiądz zgodzi się zrezygnować z likwidacji pomnika” – pisze autor. Tu jednak nadzieje Tyca nie zostały spełnione.

“Kiedy dotarliśmy do plebanii, ksiądz siedział na werandzie. Jadł lunch w flanelowej koszuli i szortach. “Przekazałem pomnik IPN” – powiedział. Tyc kiwnął głową i odszedł bez słowa” – ze zgrozą opisuje autor. – “Wkrótce ta wspaniała stalowa rzeźba stanie obok innych pomników głęboko w lasach północnej Polski” – ubolewa autor tekstu.

Jak zaznacza Matthew Luxmoore, w Polsce „komunistyczne zabytki są zastępowane”. “W miejsce komunistycznych zabytków w całym kraju pojawiają się nowe, zaaprobowane przez państwo, mury i pomniki: dla polskich generałów, którzy zginęli z rąk nazistowskich i sowieckich okupantów, a coraz częściej dla „Żołnierzy Wyklętych”, pstrokatej załogi bojowników ruchu oporu z Armii Krajowej i innych podziemnych ruchów, które prowadziły długą, trwającą do początku lat 60. walkę z władzami komunistycznymi. Dziesięć lat temu ci mężczyźni i kobiety nie byli zbyt popularni. Dziś ich nazwiska stanowią kluczową część założycielskiego mitu, który Prawo i Sprawiedliwość wykuwa dla Polski” – podsumowuje The Guardian.

Naprawdę trzeba mieć olbrzymie tupet żeby jako przedstawiciele narodu, który do ostatniej chwili nie robił nic aby zatrzymać Hitlera, a potem wysługiwał się polskimi lotnikami w bitwie o Anglię teraz pouczali nas an temat naszej historii i podstawiał nam komunistycznych “bohaterów”. A jakie ejst wasze zdanie an ten temat? Czekamy na wasze komentarze.

Źródło: dorzeczy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!