Brytyjski premier Boris Johnson, który choruje na COVID-19, trafił na oddział intensywnej terapii. Jak poinformowało biuro szefa rządu, stan Johnsona się pogorszył. Johnson poprosił ministra spraw zagranicznych Dominica Raaba o przejęcie jego obowiązków.
W niedzielę wieczorem Johnson trafił do publicznego St. Thomas’ Hospital w związku z utrzymującą się gorączką, która jest efektem zakażenia koronawirusem. Został tam na noc. Jak zapewniło wtedy jego biuro, premier udał się do szpitala zapobiegawczo i przechodzi rutynowe badania.
– Za radą mojego lekarza, ubiegłej nocy poszedłem do szpitala na rutynowe badania, ponieważ nadal odczuwam objawy koronawirusa. Jestem w dobrym humorze i pozostaję w kontakcie z moim zespołem, pracujemy razem nad zwalczaniem tego wirusa i zapewnianiem wszystkim bezpieczeństwa – napisał w poniedziałek Johnson na Twitterze.
Last night, on the advice of my doctor, I went into hospital for some routine tests as I’m still experiencing coronavirus symptoms. I’m in good spirits and keeping in touch with my team, as we work together to fight this virus and keep everyone safe.
— Boris Johnson #StayHomeSaveLives (@BorisJohnson) April 6, 2020
The Times ujawnił jednak w poniedziałek, że Johnsonowi po przybyciu do szpitala podano tlen. Zarazem gazeta potwierdziła też, że nie było to nagłe wezwanie i premier nie został przywieziony karetką.
„W ciągu tego popołudnia stan premiera pogorszył się i, za radą jego zespołu medycznego, został przeniesiony na oddział intensywnej terapii w szpitalu” – poinformował brytyjski rząd. Johnson poprosił ministra spraw zagranicznych Dominica Raaba o przejęcie jego obowiązków.
/rmf24.pl, twitter/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!