Niedawno opublikowano badanie, które nie wykazało, że blokery dojrzewania pomagają dzieciom z depresją i dezorientacją co do płci. Wcześniej skrajnie lewicowi aktywiści i pseudolekarze twierdzili, że to skuteczna metoda na zwalczenie problemów psychicznych u dzieci z dysforią płciową.
Blokery dojrzewania nie pomagają w depresji. Długo oczekiwane badanie podważające argumenty na rzecz chemicznej zmiany płci u dzieci, u których wystąpiła dezorientacja płciowa, zostało w końcu opublikowane. Co ważne, fałsz neołysenkistowskiej narracji wykazała lekarka, znana z raczej lewicowych poglądów.
W 2015 roku Johanna Olson-Kennedy, dyrektor medyczny Centrum Zdrowia i Rozwoju Młodzieży Transseksualnej w Szpitalu Dziecięcym w Los Angeles, uzyskała grant w wysokości 10 mln dolarów.
Za otrzymane pieniądze po czym zrekrutowała 95 dzieci z podejrzeniem dysforii płciowej i podawała im blokery dojrzewania. Następnie obserwowała je przez dwa lata, aby sprawdzić, czy „leczenie” poprawiło ich zdrowie psychiczne. Narodowemu Instytutowi Zdrowia (NIH) powiedziała wówczas, że spodziewa się, iż dzieci będą wykazywać „zmniejszone objawy depresji, lęku, objawów traumy, samookaleczenia i myśli samobójczych oraz zwiększoną samoocenę ciała i jakość życia z czasem”.
Jak się okazało, wyniki badania nie wykazały oczekiwanych przez nią skutków. Wręcz przeciwie, dlatego -jak przystało na lewicową aktywistkę- próbowała je zbagatelizować i ukryć, odmawiając udostępnienia danych innym badaczom. Olson-Kennedy twierdziła, że nie chciała, aby jej praca stała się „bronią polityczną”.
Teraz badanie NIH warte 10 milionów dolarów zostało w końcu opublikowane i chociaż Olson-Kennedy i jej współpracownicy wciąż uparcie twierdzą, że „prawdopodobne jest, że blokery dojrzewania zapobiegają pogorszeniu się zdrowia psychicznego”, w rzeczywistości wyniki wskazują, że objawy depresji u badanych „nie zmieniły się znacząco w ciągu 24 miesięcy” przyjmowania blokerów dojrzewania.
„Jednym z markerów zdrowia psychicznego, który wydawał się poprawiać, były myśli samobójcze, chociaż nie jest jasne, czy autorzy badania uznali tę zmianę za statystycznie istotną” — napisał dziennikarz naukowy i medyczny Benjamin Ryan.
„Na początku badania 20 dzieci zgłosiło, że miało w przeszłości myśli samobójcze, 11 miało je w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, troje opracowało plan samobójstwa w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a dwoje zgłosiło próbę samobójczą w ciągu poprzednich sześciu miesięcy, z których jedna doprowadziła do urazu wymagającego opieki medycznej.
Po 24 miesiącach pięciu uczestników zgłosiło myśli samobójcze w ciągu poprzednich sześciu miesięcy, żadne nie opracowało niedawno planu samobójstwa, a jedno niedawno próbowało popełnić samobójstwo, ale nie spowodowało to urazu wymagającego opieki medycznej” – dodał.
– Dane ujawniają, że blokery dojrzewania nie przynoszą żadnych korzyści dla zdrowia psychicznego – stwierdził dyrektor medyczny istytutu „Do Not Harm’, dr Kurt Miceli. – Pomimo tego, publikacja tych wyników była opóźniana przez lata. Pełne badanie po raz kolejny pokazuje brak wysokiej jakości dowodów wspierających tak zwany model „potwierdzający” – dodał.
Liczne dowody wskazują, że „potwierdzanie” dezorientacji co do płci niesie ze sobą poważne szkody zdrowotne, zwłaszcza gdy ma miejsce w przypadku dzieci podatnych na wpływy, których rozwój umysłowy, dojrzałość emocjonalna i doświadczenie życiowe nie pozwalają na rozważenie długoterminowych konsekwencji podejmowanych decyzji, lub nie mają pełnej wiedzy na temat długoterminowych skutków tzw. tranzycji – często nieodwracalnych zabiegów chirurgicznych i chemicznych.
Badania wykazują, że ponad 80% dzieci doświadczających dysforii płciowej wyrasta z niej samoistnie, a nawet pełna operacja „zmiany płci” często nie rozwiązuje zwiększonej skłonności osób z dezorientacją płciową do dokonywania samookaleczeń i samobójstw. Może wręcz je zaostrzyć, między innymi poprzez wzmocnienie ich dezorientacji i zaniedbywanie rzeczywistych przyczyn ich problemów psychicznych.
Lekarze WOKE zostali już kilkukrotnie przyłapani na tym, że przyznawali się do bardziej przyziemnych motywów zabiegów „zmiany płci”, jak w przypadku materiału demaskatorskiego z 2022 roku na temat Kliniki Zdrowia Transpłciowego Vanderbilt University Medical Center, w którym dr Shayne Sebold Taylor wprost powiedział, że „te operacje przynoszą dużo pieniędzy”.
NASZ KOMENTARZ: Niestety, polskojęzyczni neołysenkiści wciąż brną w skompromitowane tezy o skuteczności i cudowności blokerów dojrzewania oraz eksperymentów związanych z manipulacją płcią dzieci.
Polecamy również: Bodnar nie chce uznać wygranej Nawrockiego
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!