Europa Felietony Wiadomości

Banderyzm kwitnie na Ukrainie. Problem narasta

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Niedawno obchodziliśmy równą, 80. rocznicę rzezi wołyńskiej. Była to okazja do uczczenia pamięci ofiar. Jednocześnie wróciła kwestia inicjatorów czystek etnicznych, którzy zyskali status narodowych bohaterów.

Banderyzm kwitnie na Ukrainie od początku lat 90. XX wieku. Od rozpoczęcia tzw. “operacji specjalnej”, przyspieszyło dojrzewanie tej ideologii i przekształcanie jej w oficjalną doktrynę państwową.
Jeszcze w marcu 2021 roku władze Tarnopola nadały stadionowi miejskiemu imię Romana Szuchewycza, dowódcy UPA, odpowiedzialnego za ludobójstwo Polaków. Podobne ruchy miały miejsce w innych miastach ukraińskich, zwłaszcza na jej zachodnich krańcach. Pomniki rosną nawet w czasie obecnej wojny.
Po uzyskaniu niepodległości na początku lat 90. Bandera stopniowo stawał się bohaterem narodowym. Jego wizerunek zaczęto oczyszczać, a z czasem opisywać jako wybitnego Ukraińca. Powstało mnóstwo biografii Bandery, utrzymanych w tym fałszywym duchu. Wielu Ukraińców ma znikome pojęcie na temat prawdziwego Stepana Bandery. Nie oznacza to, że zmitologizowany portret wodza UPA przyjmuje się bezkrytycznie.
Bandera i jego ruch wciąż dzielą ukraińskie społeczeństwo. Na wschodzie, przed 2014 orkiem organizowano wystawy, poświęcone biografii Bandery. Akcję traktowano jako oświatową. Miała ona na celu zmienić sposób, w jaki mieszkańcy tych obszarów postrzegają Banderę. Przekonać ich, że przekaz głównego nurtu na temat tej postaci jest zafałszowany.
Przeciętni Ukraińcy mają niewielką świadomość na temat tego, co miało miejsce na Wołyniu w latach 1943-1945. Szczególnie tyczy się to Ukraińców, którzy nie mieszkają na tych terenach. W czasach Związku Radzieckiego o tym wydarzeniu w ogóle nie mówiono. Zwykli mieszkańcy Wołynia, którzy pamiętali tamte wydarzenia, woleli o nich milczeć. Mieli oni świadomość, że UPA nie ma dobrego wizerunku. Nagłaśnianie rzeźni wołyńskiej jeszcze bardziej ten wizerunek kompromitowało.
Zupełnie inaczej podchodzą do problemu przedstawiciele inteligencji. Mirosław Popowicz, jeden z najbardziej znanych współczesnych filozofów ukraińskich, pracował swego czasu jako nauczyciel historii w jednej z wiejskich szkół na Wołyniu. Prowadził rozmowy ze świadkami rzezi wołyńskiej. Był głęboko przekonany, że o tej tragedii należy mówić. Ukraińcy padali ofiarami zbrodni ze strony przedstawicieli innych narodowości, lecz sami również popełniali zbrodnie. Tego faktu nie można negować. Niestety, ostatnimi czasy coraz więcej intelektualistów przychyla się do uznania kultu Bandery. Ci, którzy oponują zostają zakrzyczani, zwyzywani od “ruskiej agentury” i zdrajców.
W ten sposób szeregowym Ukraińcom osoba Bandery zaczyna kojarzyć się przede wszystkim z walką przeciw ZSRS i komunistom. Nie kojarzą go z działaniami przeciw Polakom. Gloryfikację UPA nie traktują w kategoriach czynu wymierzonego w Polskę, lecz jako sprzeciw wobec Związku Sowieckiego oraz dzisiejszych działań Rosji.
banderyzm
Banderowskie flagi na budynku urzędu miejskiego w Tarnopolu
Historia banderyzmu jest obciążona ideologicznym bagażem, który zupełnie nie przystaje do współczesnych czasów. To bagaż politycznego terroru, autorytaryzmu, szowinizmu, ksenofobii i nietolerancji. Z etycznego punktu widzenia to elementy niedopuszczalne. Z Banderą nie da się wejść do cywilizowanej Europy.
Tym bardziej dziwi pobłażliwość, zwłaszcza w Polsce, wobec hitlerowskich krzyży malowanych na ukraińskich wozach bojowych czy czerwono czarnych flag na urzędach państwowych. Ta pobłażliwość kiedyś się zemści. Gloryfikowanie zbrodniarzy z OUN/UPA, przy jednoczesnym ignorowaniu ludobójstwa którego się dopuścili, może przynieść wiele szkód. Psuje to stosunki z Polską, krajem, który na chwilę obecną jest jedynym w regionie sojusznikiem Ukrainy.
Dziś, gdy trwa wojna z Rosją, na Zachodzie przymyka się oko na kult Bandery. Po jej zakończeniu, obojętnie od wyniku, Ukraina będzie z tego rozliczana, także przez Żydów. Banderyzm niesie zatem za sobą zagrożenie dla bezpieczeństwa Ukrainy. To bomba z opóźnionym zapłonem, która w pewnym momencie eksploduje. Albo dojdzie do nowych, ukraińskich czystek etnicznych, albo do totalnego osamotnienia tego państwa na arenie międzynarodowej.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!