Świat Wiadomości

Amerykański komandor uważa, że osoby niezaszczepione są dyskryminowane w wojsku

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Jak informuje portal dorzeczy.pl amerykański wojskowy wszedł na drogę prawną po tym, jak przełożeni zignorowali jego wątpliwości odnośnie przymusu szczepień.

Komandor Rob Green określa siebie jako tradycyjnego katolika o poglądach pro-life. W swoim najbliższym środowisku był on inicjatorem sprzeciwu wobec przymusu przyjmowania szczepionek powstałych w oparciu o przemysł aborcyjny.

– Dotychczas nigdy nie byłem w sytuacji, w której moje obowiązki służbowe stałyby w sprzeczności z moim sumieniem, ale wraz z wprowadzeniem przymusu szczepień w wojsku, tak się stało. Miałem wątpliwości i musiałem zbadać temat, by stwierdzić, w czym jest problem – mówi gość programu John-Henry Westena.

Po utwierdzeniu się w swoich wątpliwościach odnośnie przymusu szczepień i charakteru pozostających w fazie eksperymentalnej preparatów komandor Green podjął próbę wyegzekwowania od swoich przełożonych prawa do wolności sumienia. Jak twierdzi, jego liczne e-maile, a nawet upublicznione memorandum, pozostały bez odpowiedzi.

– Jestem odpowiedzialny za szóstkę swoich dzieci i siódme w drodze, by dobrze je wychować, nauczyć, co jest dobre i opowiadać się za tym, co dobre, nawet jeżeli nikt inny nie jest skłonny tego robić – wyznaje wojskowy.

Rozmówca LifeSiteNews przywołał szereg przykładów pogwałcenia praw osób, które odmówiły przyjęcia szczepionki w wojsku. Niezaszczepionym odmawia się możliwości podróżowania, udziału w nabożeństwach, a nawet opieki medycznej. Pozostają oni ponadto pod ciągłym ostracyzmem ze strony przełożonych.

Rob Greene opowiedział historię protestanckiego kapelana wojskowego, który został zatrzymany w drodze do miejsca, gdzie miał pełnić służbę. Był on przetrzymywany przez 14 tygodni w hotelu z ciężarną żoną, ponieważ nie był zaszczepiony. „Musimy to zatrzymać” – mówi komandor.

Nie uzyskawszy możliwości dialogu z przełożonymi, wojskowy zdecydował się wejść na drogę prawną. Twierdzi on, że posiada dokumenty dowodzące gwałcenia konstytucyjnych praw przez zwierzchność marynarki wojennej. Jest to m. in. dokument opisujący procedury z administracji marynarki wojennej, który otrzymał jako dowódca swojej jednostki. Nakazują one raportowanie przypadków sprzeciwu wobec szczepionek, w tym z powodów religijnych, i odmawianie praw przysługujących osobom pozostającym na służbie, takich jak mieszkanie służbowe. Zdarzały się nawet przypadki – jak ujawnia dowódca – gdy decyzja odmowna zapadała, zanim papiery zostały formalnie złożone.

Komondor Green ocenia, że zachowanie wyższych przełożonych podczas epidemii koronawirusa i od momentu wprowadzenia przymusu szczepień odbiega od wcześniejszych standardów przejrzystości i komunikacji. „Wstąpienie do armii nie oznacza porzucenia konstytucyjnych praw” – podkreśla przy tej okazji jego adwokat, Davis Younts, również obecny w studiu kanadyjskiego serwisu informacyjnego.

„Oni chcą, byśmy się bali. Byśmy się bali śmierci. Byśmy bali się Covida. Byśmy bali się zwolnienia” – mówi komandor Rob Green, ale zaświadcza przy tym, że on sam odrzucił ten strach i powierzył Bogu walkę o prawa swoje i innych żołnierzy.

Źródło: dorzeczy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!