Europa Wiadomości

Ambasada Rosji domagała się dostępu konsularnego do Aleksieja Nawalnego. Niemieckie MSZ odmówiło

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ambasada Rosji w Berlinie otrzymała odmowę od niemieckiego MSZ w sprawie wniosku o dostęp konsularny do blogera Aleksieja Nawalnego – poinformowało w sobotę rosyjskie MSZ.

„Nie ma odpowiedzi na pytania zadawane przez stronę rosyjską w dialogu politycznym lub kanałami dyplomatycznymi. Ambasada Rosji w Berlinie otrzymała od MSZ RFN odmowę udzielenia pomocy w zapewnieniu konsularnego dostępu do Nawalnego” – przekazała rosyjska dyplomacja.

Rosyjski polityk trafił do szpitala 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Stracił przytomność na pokładzie samolotu, który leciał z Tomska do Moskwy. Do Niemiec został przewieziony na żądanie rodziny i był leczony w berlińskiej klinice Charite.

Niemieckie władze uważają, że istnieją „jednoznaczne dowody” na próbę otrucia opozycjonisty środkiem bojowym z grupy Nowiczok.  Szef niemieckiej służby wywiadowczej BND Bruno Kahl powiedział, że wyniki specjalistycznych badań wykazały, iż Aleksiej Nawalny został otruty bardziej rozwiniętą, a zarazem mocniejszą odmianą Nowiczoka, możliwą do pozyskania tylko dzięki pomocy rosyjskich władz. 14 września laboratoria w Szwecji i we Francji potwierdziły niezależnie od siebie niemieckie ustalenia, że Aleksiejowi Nawalnemu podano środek z grupy Nowiczok. Z kolei szef oddziału ostrych zatruć szpitala ratunkowego w Omsku twierdził, że Nawalny nie został otruty, lecz wpadł w śpiączkę wynikającą z zaburzeń metabolicznych.

Tydzień temu Aleksiej Nawalny zamieścił w sieci wpis, w którym oświadczył, że jego truciciele liczyli na to, iż umrze on na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy z powodu braku pomocy medycznej, ale życie uratował mu „łańcuch szczęśliwych przypadków” i działania nieznanych mu ludzi, którym postanowił podziękować.

„O ile rozumiem plan zabójców był prosty: po 20 minutach po starcie [samolotu] poczuję się źle, po kolejnych 15 minutach zemdleję” – napisał Nawalny zaznaczając, że niczego nie przesądza. „Pomoc medyczna będzie na pewno niedostępna i jeszcze przez godzinę będę kontynuował podróż w czarnej plastikowej torbie na ostatnim rzędzie siedzeń, przerażając pasażerów udających się do toalety”. Opozycjonista uważa, że plan zniweczyli najpierw piloci, którzy wylądowali w Omsku mimo informacji o „zaminowaniu” lotniska, a potem medycy, którzy od razu stwierdzili „toksyczne zatrucie” i podali mu dawkę atropiny.

W opublikowanej w czwartek rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Der Spiegel” Nawalny stwierdził: „Twierdzę, że Putin stoi za tą zbrodnią i nie mam żadnych innych wersji [wyjaśnienia – red.] tego, co się stało” .

Kreml oficjalnie zaprzecza wszelkim związkom ze sprawą i twierdzi, że Rosja nie posiada żadnych przekonujących dowodów, które potwierdzałyby, iż Nawalnego próbowano śmiertelnie otruć, zaznaczając przy tym, że Niemcy, którzy mówią, iż takie dowody posiadają, nie chcą oficjalnie podzielić się informacjami ze stroną rosyjską.

Jak widać sprawa jest rozwojowa.

Źródło: kresy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!