Felietony

Afera na Stadionie Narodowym to dopiero początek

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Nie milkną echa skandalu, jaki miał miejsce na Stadionie Narodowym w Warszawie podczas koncertu Maxa Korzha, gdzie Ukraińcy w wieku poborowym bawili się przy fladze ludobójczej organizacji OUN-UPA odpowiedzialnych za bestialskie mordy na ludności polskiej w latach 1939-1951 r.

Afera na Stadionie Narodowym to dopiero początek. W związku z powszechnym oburzeniem, jakie wywołało eksponowanie w sercu Polski – Warszawie symbolu ludobójczej i bestialskiej w swojej działalności flagi banderowskiej połączone z presją społeczną, aby ustalić gloryfikatora ludobójczej organizacji doprowadzając do jego deportacji w sieci pojawiło się jego nagranie, w którym czytając z kartki podjął próbę wytłumaczenia swojego zachowania.

(…) Przepraszam, nie mówię bardzo dobrze po polsku, ale chcę wam przekazać, to co czuję. Ja Dmitrij chcę zwrócić się do wszystkich, których mogło zranić to, co wydarzyło się podczas koncertu w Warszawie. Jestem obywatelem Ukrainy. Krajem, w którym jest straszna wojna. Każdego dnia tam giną ludzie. Dlatego wiem, że wrogość i nienawiść nigdzie nie prowadzą do niczego dobrego (…)

Nie miałem zamiaru wzbudzać negatywnych emocji. Flaga, którą trzymałem, była dla mnie symbolem wsparcia dla Ukraińców. Nie miałem nic wspólnego z propagandą jakiegokolwiek reżimu. Chciałem tylko przypomnieć o rosyjskiej agresji i bezpieczeństwie naszych żołnierzy. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszam cię. Jestem wdzięczny wszystkim Polakom, którzy pomagali Ukraińcom i pomagają teraz także Dziękuję bardzo o serca i przepraszam jeszcze raz [1]. – stwierdził.

Co można wywnioskować z tej wypowiedzi? Jeśli ktoś uczestniczy w publicznym wydarzeniu, podczas którego eksponuje dowolną symbolikę musi zdawać sobie sprawę dlaczego pragnie zaprezentować się pod danymi flagami/znakami. Temat gloryfikowania na Ukrainie bandytów i zbrodniarzy spod znaku OUN-UPA mających na swoich rękach przelaną krew Polaków, Żydów i innych mieszkańców terenów, jakie wg ideologów tej ludobójczej organizacji były ukraińskie nie jest tematem nieznanym w relacjach polsko-ukraińskich.

Osoba, która mieszka w Polsce, spożywa polski chleb i tutaj szuka opieki przed rosyjską agresją, a nie zna realiów i polskiego podejścia do tej ludobójczej organizacji jest albo ograniczona umysłowo albo jest perfidnym kłamcą.

Dlaczego uważamy, że jest zwykłym kłamcą, który w tłumie swoich rodaków był w pełni świadomy podejmowanych decyzji, a obecnie wobec zagrożenia deportacji i trafienia na front tworzy powyższy filmik? Ponieważ słysząc te rzekome słowa skruchy pamiętamy słowa dekalagu ukraińskiego nacjonalisty, jaki przyświecał ludobójcom spod znaku OUN.

„Dekalog” powstał w 1929 roku. W swojej pierwotnej wersji, złagodzonej następnie w latach 30. XX wieku, przebijała nienawiść do wszystkiego, co nie było ukraińskie, dopuszczając w walce o ten stan rzeczy do wszelkich zbrodni. Warto tutaj przywołać „dwa przykazania” przyświecające wyznawcom tego kultu:

  1. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy.
  2. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu[2].

Obecnie we własnym interesie gloryfikatora ludobójczej organizacji jest wykazanie skruchy za wydarzenia, ponieważ na plecach czuje już oddech swoich rodaków z Komisji Poborowych, dlatego też bez mruknięcia okiem może pozwolić sobie na „minutę skruchy”.

Jeśli rzeczywiście tak dba o bezpieczeństwo żołnierzy ukraińskich, zdecydowanie bardziej wesprze ich z karabinem w ręku stojąc z nimi w okopie niż wywołując skandal w kraju, w którym nadal żyją osoby, które uciekały przed bestialską śmiercią z ręki zbrodniarzy spod flagi pod jaką bawił się na koncercie.

Sytuacja ta jest jednocześnie najlepszym sprawdzianem obecnej polityki rządu i instytucji jej podporządkowanej. Skoro polska policja bez problemu potrafiła namierzyć i zatrzymać 66-latkę za groźby wobec Jerzego Owsiaka[3], namierzenie tego zatroskanego o los ukraińskich żołnierzy uczestnika koncertu nie powinno być problemem. Jeśli uda się to osiągnąć, w interesie Ukrainy, która tak leży na sercu gloryfikatorowi ludobójczej organizacji jest, aby jak najszybciej wsparł swoją osobą łamiący się front.

Jako polscy podatnicy płacący wbrew swojej woli również na utrzymanie państwa, w którym gloryfikowani są naziści uważamy, że koszty dostarczenia go do granicy i przekazania przedstawicielom komisji poborowej mniej obciążą nasz budżet niż dalsze utrzymywanie takiej persony na polskiej ziemi.

Taka osoba powinna zostać ukarana dożywotnim zakazem wstępu do Polski dla niej jak i całej jej rodziny, gdyż zbiorowa odpowiedzialność rozwiązałaby kwestię rzekomego braku świadomości innych Ukraińców. Bo pewne jest, że brak reakcji ośmieli czcicieli Bandery do dalszego przesuwania granicy tolerancji, skoro po wszystkim wystarczy z kartki przeczytać słowa żalu i stwierdzić, że nie było się świadomym jak dane zachowanie mogło być odebrane wśród gospodarzy tej ziemi, która daje im pomoc.

Źródła:

[1]https://wpolityce.pl/kraj/737505-ukrainiec-ktory-wymachiwal-flaga-oun-upa-przeprasza?fbclid=IwY2xjawMH_KpleHRuA2FlbQIxMAABHo0Yb9XMCjKtmFxvM-su2O8QjPK1Lza1TQK4B0oemvk7W_Hw8y5wYgZLJDbB_aem_Zj3plSNGDQAfGY3lnBIG_Q aktualizacja 12.08.2025 r.

[2]http://kresykedzierzynkozle.pl/stara_strona/kresykedzierzynkozle.home.pl/page118.html aktualizacja 12.08.2025 r.

[3]https://www.rp.pl/policja/art41779501-jak-o-6-rano-zatrzymano-emerytke-ktora-grozila-owsiakowi-kulisy-akcji-policji aktualizacja 12.08.2025 r.

Polecamy również: Ukrainka nadała paczkomatem bombę. Stanie przed sądem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!