Wiadomości

Adam Bodnar postuluje kary za krytykę tęczowej ideologii

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Za karaniem za krytykę ideologii LGBT opowiada się Adam Bodnar. Były Rzecznik Praw Obywatelskich jest za zaostrzeniem kodeksu karnego w tym względzie. W trakcie spotkania, w ramach Tour de Konstytucja, zarzucił też prof. Przemysławowi Czarnkowi, ministrowi edukacji „mowę nienawiści”.

– Każdy ma prawo do wolności, ale mamy też konstytucję, która mówi, że zadaniem państwa jest wzmacnianie tego prawa. (…). To pokazuje, że dla twórców konstytucji, ważnym było, by umiejscowić wolność słowa, jako gwarancję systemu demokratycznego (…). Oczywiście, w kontekście polskim można sobie zadać pytanie, że z jednej strony promujemy wolnoć słowa, a z drugiej strony, obrońcy praw człowieka mówią, że powinny być przepisy chroniące przed mową nienawiści — mówił Adam Bodnar.

– Ruchy LGBT plus postulują za rozszerzeniem kodeksu karnego na objęcie mowy transfobicznej i homofobicznej jako zakazanej. Jako takiej, w której prokurator będzie reagował z urzędu. Ja sobie, ze smutkiem, wspominam, taki moment, w którym w 2004-2005 roku pracowałem w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i pamiętam taką scenę: hotel „Karat” w Warszawie i młody aktywista Kampanii Przeciwko Homofobii Robert Biedroń, organizuje konferencję o rozszerzeniu kodeksu karnego o przesłanki ochrony, dotyczące osób LGBT, przed przed mowy nienawiści. Minęło kilkanaście lat i wciąż tych przepisów nie mamy — przekonywał Adam Bodnar.

Były RPO wręcz ubolewa, że politycy i działacze związani ze Zjednoczoną Prawicą nie mogą odpowiadać karnie za to, że głoszą swoje poglądy.

– Wykorzystuje się przepisy cywilne aby chronić się przed mową nienawiści (…) nie bez przyczyny, takie osoby, jak Kaja Godek i Przemysław Czarnek są pozywane, gdy używają mowy nienawiści. To jednak nie wystarczy. Bardzo ważne jest by uregulować to porządnie w kodeksie karnym — powiedział Adam Bodnar.

Były Rzecznik Praw Obywatelskich lubi kreować się na obrońcę wolności słowa. Oczywiście chodzi o taką „wolność”, w której krytyka ideologii LGBT i innych lewicowych teorii powinna być zakazana. To taka „wolność słowa”, zgodnie z którą głoszenie własnych idei będzie regulował kodeks karny.

/wpolityce.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!