Gwałtowne porzucenie planów zorganizowania kolejnego szczytu między Trumpem a Putinem, zaledwie dwa miesiące po ich spotkaniu na Alasce, było konsekwencją odmowy Rosji odejścia od jej radykalnego stanowiska w sprawie warunków, na jakich miałoby dojść do zakończenia wojny na Ukrainie.

Na wtorkowej konferencji prasowej w Moskwie Ławrow poinformował Rubia, że ​​stanowisko Rosji – że porozumienie pokojowe musi nastąpić przed zawieszeniem broni w wojnie z Ukrainą – nie uległo zmianie. Dodał również, że był zaskoczony doniesieniami CNN o braku porozumienia podczas rozmowy w sprawie „maksymalistycznych” żądań Rosji.

– Uważam, że amerykańscy urzędnicy doszli do wniosku, że stanowisko Rosji pozostało zasadniczo niezmienne i mieści się w granicach jej pierwotnych „maksymalistycznych” żądań. Rosja nie zmieniła swojego stanowiska w porównaniu z porozumieniami i przedłużającymi się negocjacjami między Putinem a Trumpem na Alasce – powiedział Ławrow. 

Moskwa od dawna wzywa do wyeliminowania „pierwotnych przyczyn” wojny na Ukrainie, twierdząc, że jej chęć przystąpienia do NATO stanowi zagrożenie egzystencjalne dla Rosji. Putin kwestionował prawowitość prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wzywał do przeprowadzenia nowych wyborów na Ukrainie. Wezwał też do zakończenia prześladowań osób rosyjskojęzycznych i zażądał, aby Ukraina nie przystępowała do NATO. Często przeplatał swoje przemówienia na temat Ukrainy twierdzeniami, że kraj ten jest pełen nazistów.

Ławrow zastanawiał się również, w jaki sposób Putin poleci do Budapesztu, biorąc pod uwagę groźbę Polski, że wykona nakaz aresztowania prezydenta, wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, jeśli Putin wleci w jej przestrzeń powietrzną.

Polecamy również: Kanada wprowadza totalitarne ustawy