Charlie Kirk, szef organizacji Turning Point USA, działającej na rzecz społeczności uniwersyteckiej, został śmiertelnie postrzelony w środę podczas wystąpienia na imprezie plenerowej na Uniwersytecie Utah Valley. W piątek władze zatrzymały 22-letniego mieszkańca Utah, Tylera Robinsona. Na amunicji zamachowca widniały napisy odnoszące się do „faszystów” i wspierające ideologię neołysenkizmu.
Coraz więcej lewicowców publicznie wyraża swoją nienawiść do konserwatywnego influencera, jakim był Kirk i świętuje jego śmierć. Choć wyrazy współczucia napłynęły z całego spektrum politycznego, w mediach społecznościowych szybko rozprzestrzeniły się przykłady lewicowych głosów celebrujących śmierć Kirka, sugerujących, że w jakiś sposób na nią zasłużył, lub w inny sposób bagatelizujących morderstwo. Telewizja MSNBC zwolniło komentatora Matthew Dowda za sugerowanie, że Kirk sprowokował strzelaninę „słowami pełnymi nienawiści”.
Niepokojąco duża liczba z tych obrzydliwych głosów wywodzi się z amerykańskiego środowiska akademickiego. Na razie, pod naciskiem medialnym, dochodzi do wydaleń z pracy poszczególnych nauczycieli, którzy „przeholowali’ z radością.
Przykładowo Uniwersytet Stanowy Middle Tennessee zwolnił asystentkę dziekana Laurę Sosh-Lightsy po tym, jak opublikowała na Facebooku wpis: „Wygląda na to, że stary Charlie sam zadecydował o swoim losie. Nienawiść rodzi nienawiść. ZERO współczucia”.
Rektor uniwersytetu Sidney McPhee powiedział, że „komentarze osoby, która pracowała na stanowisku wymagającym zaufania i bezpośrednio ze studentami, były sprzeczne z naszymi wartościami i podważyły wiarygodność i reputację uniwersytetu wśród naszych studentów, wykładowców, pracowników i całej społeczności (…). Składamy najszczersze kondolencje rodzinie Kirk”.
Z kolei adiunkt na Uniwersytecie Michigan, Charles Davis zamieścił na X wpis: „Nawet jeśli uważasz, że przemoc nie jest dobrą odpowiedzią, mimo wszystko jest rozwiązaniem, zwłaszcza w obliczu brutalnych warunków i brutalnej retoryki rozpowszechnianej przez ludzi, którzy je tworzą”.
Za tę wypowiedź, jego pracodawca stwierdził jedynie, że „nie zajmuje stanowiska w sprawach niezwiązanych bezpośrednio z zarządzaniem uniwersytetem. Członkowie wydziału mają swobodę wypowiadania się i dyskutowania na temat bieżących kwestii; ale, żeby było jasne, te indywidualne wypowiedzi nie reprezentują poglądów uniwersytetu”.
Konserwatyści od dawna ostrzegają przed skrajnie lewicowym skrzywieniem współczesnych uniwersytetów. Fakt, że wielu przedstawicieli władz uczelni, nie tylko studenci, świętowało śmierć Kirka, rodzi nieciekawe perspektywy na przyszłość. To w zasadzie kolejny argument za tym, by uniwersytety w trybie pilnym poddać dekomunizacji. Nie tylko zresztą w USA.
Polecamy również: UE chce zakazać platform społecznościowych dla dzieci do lat 16-tu
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!