Najnowszy raport Banku Pekao o nazwie „Geopolityka na talerzu. Przemysł spożywczy w nowych realiach gospodarczych” stanowi wyraźny sygnał alarmowy. Według specjalistów, mowa z krajami Mercosur to żywotne zagrożenie dla polskich rolników i przetwórców. Rząd Tuska pozoruje swój sprzeciw, podczas gdy w rzeczywistości zaciera ręce. Wejście w życie umowy uderzy bowiem w elektorat wiejski, a zatem przeciwników politycznych koalicji rządzącej.
Umowa z Mercosur to śmierć dla polskiego rolnictwa. Polska branża spożywcza rozwijała się świetnie aż do 2022 roku. Mimo problemów z zalewem zboża technicznego i innych wątpliwej jakości produktów ukraińskich, jeszcze w 2024 roku, wartość polskiego eksportu płodów rolnych wzrosła o 4,4%, czyli trzykrotnie więcej niż średnia unijna.
Niestety, sprawa ściągania przez PIS zboża z Ukrainy będzie igraszką przy tym, co stanie się z europejskim rynkiem po umowie z Mercosur. Po podpisaniu umowy z krajami Ameryki Południowej, unijny rynek zostanie zalany tanią i niespełniającą unijnych wymogów wołowiną, drobiem, soją, cukrem i kukurydzą z Brazylii, Argentyny oraz Paragwaju. Polska, jako jeden z największych producentów żywności w Europie, jest na pierwszej linii frontu.
Różnice kosztowe są kolosalne. Mercosur nie przestrzega standardów środowiskowych ani jakościowych, które obowiązują rolników w UE. W efekcie, producenci z Ameryki Południowej mogą oferować dumpingowe ceny, z którymi Polacy nie będą w stanie konkurować, zachowując obecne obostrzenia co do jakości produkcji.
W grę wchodzi także różnica w areale. Każdego roku w Ameryce Południowej wycina się olbrzymie połacie puszczy amazońskiej, aby przygotować tereny pod uprawy. Tamtejsi rolnicy liczą swoje ziemie nie w dziesiątkach hektarów, tylko w setkach tysięcy hektarów.
Unia Europejska już dziś importuje z Mercosur żywność za 24,1 miliarda euro, a eksportuje tam zaledwie za 3,3 miliarda. Bilans jest jednoznacznie niekorzystny. Jeśli umowa wejdzie w życie, deficyt tylko się pogłębi. Polska branża rolno-spożywcza może stracić miliardy, a setki tysięcy rodzinnych gospodarstw zostanie zmuszonych do zamknięcia działalności.
Po co UE chce wprowadzić taką umowę? W zamian za płody rolne Ameryka Południowa będzie otwierać rynek zbytu dla niemieckich technologii, m.in. z branży motoryzacyjnej. Ponadto, w krajach Mercosur istnieją duże pokłady surowców naturalnych dla nowych technologii, jak np. lit. Mercosur ułatwi ich pozyskanie i transport do Europy, oczywiście dla przemysłu osadzonego w Niemczech.
Polski rząd powinien reagować i domagać się zawetowania tej szkodliwej umowy, zanim będzie za późno. Zgoda na nią to podpisanie wyroku dla polskiego rolnictwa. Niestety wszystko wskazuje na to, że Tusk, choć oficjalnie wyraża sprzeciw, w istocie popiera te rozwiązania, gdyż z jednej strony są pożyteczne dla jego ukochanych Niemiec; z drugiej – uderzą w polską wieś, a więc bastion konserwatyzmu i elektorat jego przeciwników politycznych.
Polecamy również: Blokery dojrzewania wpychają w depresję
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!