Historia

Za wolność naszą i waszą…. Ale czy rzeczywiście za naszą ?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Od dziesięcioleci w podręcznikach historii w Polsce podkreśla się fakt, że nasi przodkowie walczyli w licznych bojach o wolność innych na drodze do wolności Polski. Podejście takie buduje w świadomości młodego pokolenia przekonanie, że krew Polaków jest tania, że można, a nawet trzeba przelewać ją w interesie innych z nadzieją na pamięć o tym poświęceniu. Jednak kiedy milkną odgłosy armat, a na scenie pozostaje jedynie polityka, potwierdza się stara zasada, że w polityce nie ma przyjaciół, są tylko interesy. Niestety nasz naród ciągle oblewa ten egzamin z historii.

13 lutego 1945 roku lotnicy 300 dywizjonu bombowego polskiego utworzonego na Zachodzie przygotowywali się do kolejnego lotu bojowego mającego przybliżyć do klęski Niemcy hitlerowskie, a lotnikom zapewnić powrót do wolnej i suwerennej Ojczyzny. Każdy lot związany był z możliwością śmierci za ukochaną Ojczyznę. Miesiące wojny przyniosły śmierć przyjaciół wielu z tych, którzy tego wieczoru mieli wykonać kolejny rozkaz. Lecz każda kropla polskiej krwi zdawała się przybliżać do wolnej Polski. Wojskowy sojusz, jaki polscy żołnierze zapieczętowali własną krwią z sojusznikami brytyjskim i amerykańskim upewniał, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nie poświęcą swojego wiernego sojusznika na sowieckie żądania. I wówczas komunikat z radia oznajmił, że w Jałcie premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i prezydent Stanów Zjednoczonych Franklin D. Roosevelt oficjalnie oddali wschodnie województwa Stalinowi, temu samemu, który 17 września rzucił swoje hordy na tyłu walczącej Armii Polskiej. Ciosem zupełnym dla Polaków była decyzja, że władzę nad resztą kraju przekazano marionetkowemu rządowi stworzonemu na rozkaz Stalina.

Czarą goryczy dla bohaterskich lotników była decyzja, że kolejny lot, w którym będą ryzykować swoje życie mają wykonywać na potrzeby Armii Czerwonej, mającej na rękach krew ich braci ze wschodnich terenów II Rzeczypospolitej i będącej odpowiedzialną za gwałty na Polkach. Dywizjon miał wysłać swoje załogi na możliwą śmierć, aby wesprzeć Armię Czerwoną w rejonie Chemnitz1.

W liście do swojego kolegi Lwowiak, więzień stalinowskiego gułagu, zapisał:

Tylko pomyśl, ja i tylu innych poniewieraliśmy się po świecie, uciekaliśmy jak przestępcy, głodowaliśmy, kryliśmy się po lasach, byle tylko walczyć – i za co? Za to, żeby nie móc wrócić do naszego rodzinnego miasta, bo przestało istnieć?. W dalszej części listu poinformował go o kolejnym locie bojowym. Pisał: (…) Mówią, że tak trzeba, chociaż w sercach mamy gniew i rozpacz. To dziwne, ale czasem zadaję sobie pytanie, czy to wszystko ma jakikolwiek sens. Jeżeli Niemcy mnie teraz dostaną, to nie będę nawet wiedział, za co ginę. Za Polskę? Za Anglię? Czy za Rosję?. Lotnik ten zginął 10 dni później w czasie kolejnego lotu nad Niemcy2.

Wiele lat później następca prezydenta Stanów Zjednoczonych, który sprzedał Polskę Sowietom prezydent Bill Clinton stwierdził, że Polska i Węgry, dwa kraje, które nie byłyby wolne, gdyby nie USA, w swoich rozważaniach zapomniał wspomnieć dzięki komu Polska i Węgry trafiły w orbitę wpływów Sowietów3. Takie kłamliwe zaprzeczanie prawdy pojawia się co chwila przy bezkrytycznym wspieraniu każdego sojusznika, jakiego partia kierująca w danej chwili w Polsce uznaje za wartościowego.

Hektolitry polskiej krwi przelanej na frontach II wojny światowej, hektolitry krwi polskiej ludności mordowanej przez bandy UPA, które obecnie są gloryfikowane na terenie Ukrainy przy bezkrytycznym wspieraniu przez osoby bawiące się nad Wisłą w politykę stwarzają niebezpieczne wrażenie dla opinii publicznej na świecie. Opinia ta w danym momencie uzna, że Polacy, przez brak sprzeciwu zgadzali się na gloryfikację morderców Żydów spod znaku UPA na Ukrainie (o polskich ofiarach nikt nawet wspominać nie będzie, skoro Polacy sami nie dbają o upamiętnienie swoich obywateli) i również są spadkobiercami nieznanych z narodowości nazistów. Z tego domina droga jest prosta, aby wymusić na narodzie polskim nieprawne roszczenia żydowskie, które ogólna opinia publiczna na świecie uzna za uzasadnione. Gdy do tego dojdzie nasze dzieci i wnukowie patrząc nam w oczy spytają czy jesteśmy dumni z tych poklepywań po plecach w czasach obecnych, za które oni mają ponosić konsekwencje?

Krzysztof Żabierek

1 W.Król, Polskie Dywizjony Lotnicze w Wielkiej Brytanii 1940-1945, Warszawa 1976, s. 84.

2 L.Olson, S.Cloud, Sprawa Honoru. Dywizjon 303 Kościuszkowski. Zapomniani Bohaterowie II wojny światowej, Warszawa 2004, s. 359.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!